Rozdział 57: Ja też cię kocham żabciu

*2 dni później*


Dalej nie mogę uwierzyć w to, że Leon mi się oświadczył. Jestem prze szczęśliwa, w środku dalej krzyczę z radości. On jest całym moim światem. Jest połową mojej duszy. Razem tworzymy całość, i tylko razem nasze życie ma sens i możemy funkcjonować. Od czasu kiedy poznałam Leona moje życie zmieniło się o 180 stopni, ale na lepsze. Dzięki niemu przestałam bać się świata. Przekonałam się co to znaczy kochać bezgranicznie i za nic bez żadnego powodu. Chodź miłość czasami potrafi być niebezpieczna, bo przecież to jest najsilniejsza broń na świcie. Potrafi zniszczyć człowieka, zrobić z niego wrak, ale również potrafi zrobić, że człowiek staje się najszczęśliwszą istotą na ziemi i niczego więcej mu do życia już nie potrzeba. I gdy tylko jej posmakujesz staje się dla ciebie najsilniejszym uzależnieniem i już nigdy się od niej nie uwolnisz. I już nigdy bez niej nie będziesz potrafił żyć.
Dziś wracamy do Buenos Aires. Chciałabym tu jeszcze zostać, ale niestety nie możemy, bo trzeba wracać do szkoły. Jeszcze nikomu nie powiedzieliśmy o tym, że się zaręczyliśmy. Chcemy to zrobić jak wrócimy do Buenos Aires. Jestem ciekawa jak na to zareagują!?
Właśnie patrzę na mojego śpiącego księcia. Mogłabym godzinami podziwiać jego piękną twarzyczkę. Przekręciłam się na bok i zaczęłam się bawić jego włosami. Wyciągnęłam małe piórko z poduszki i zaczęłam łaskotać Leona w nos. Zaczął go śmiesznie marszczyć i wymachiwać ręką. Dopiero po chwili delikatnie otworzył oczy
-Dzień dobry książę-powiedziałam a on od razu się uśmiechną
-Dzień dobry księżniczko-przeciągną się po czym się nade mną nachylił-To co robimy z tak pięknie rozpoczętym dniem?-spytał i delikatnie pocałował mnie w usta
-No nie wiem a co proponujesz?
-Moglibyśmy na przykład zostać tutaj.....w łóżku-dodał i namiętnie mnie pocałował
-A wiesz ja mam chyba lepszy pomysł-oznajmiłam
-A jaki?-spytał i zaczął całować mnie po szyj
-Pójdziemy na plażę, a później na pyszny obiad-powiedziałam z uśmiechem i już miałam zamiar wstać, ale Leon mnie zatrzymał i pociągnął mnie tak, że znalazłam się pod nim
-Nie ma mowy, nigdzie nie idziemy-powiedział i zaczął mnie z powrotem całować. Na początku próbowałam mu się wyrwać, ale później mu uległam i zaczęłam oddawać pocałunki, które stawały się coraz bardziej brutalniejsze. Leon włożył dłonie pod moją koszulkę i zaczął ją podnosić do góry. Po chwili dotarł do moich piersi a, że nie miałam biustonosza od razu zaczął je pieścić dłońmi. Pozbawił mnie koszulki i delikatnie muskał moją szyję. Przechyliłam lekko głowę na bok i cicho pojękiwałam z rozkoszy. Leon szybko przeszedł do dolnej części mojego stroju i już po chwili zostałam w samych figach. Teraz zamieniliśmy się miejscami i leżałam na nim. Nie przestawaliśmy się całować. Moja jedna ręka błądziła po jego torsie, a druga powędrowała do jego bokserek. Gdy już pozbyliśmy się naszej bielizny zaczęliśmy się kochać...
Leżymy wtuleni w siebie. Mogłabym spędzić tak resztę życia. W jego silnych ramionach czuję się bezpiecznie i wiem, że nic mi nie grozi. Nasze lenistwo trwałoby dłużej, ale było już południe a za parę godzin mamy samolot
-Leon musimy już wstawać
-Jeszcze chwileczkę-oznajmił i się we mnie wtulił
-Nie, już wstajemy! Muszę się jeszcze spakować, a później idziemy coś zjeść bo jestem głodna-powiedziałam i szybko wstałam z łóżka. Po jakiejś godzinie byliśmy już spakowani i poszliśmy do restauracji na obiad.
Po pysznym obiedzie wracaliśmy wzdłuż plaży do hotelu. Trzymając się za ręce non stop śmiejąc się i rozmawiając
-Leon proszę obiecaj mi, że już zawsze będziemy razem i nikt nas już nie rozdzieli-powiedziałam a Leon stanął na przeciwko mnie i chwycił moje dłonie
-Obiecuje już zawsze będziemy razem i nikt nas nie rozdzieli, bo się kochamy i nasza miłość przetrwa wszystko-powiedział i delikatnie musnął moje usta-Kocham cię
-Ja ciebie też -uśmiechnęłam się do niego i ruszyliśmy dalej-Kiedy powiemy rodzicom?-spytałam po chwili
-Nie wiem, najlepiej im nie mówmy, bo nasz ślub za tydzień będzie już zaplanowany, a nas tylko postawią przed ołtarzem-obydwoje się zaśmialiśmy
-Tak to jest całkiem prawdopodobne. Najlepiej będzie jak zaprosimy ich do nas na kolację. I na wstępie im powiemy, że swój ślub zorganizujemy sobie sami
-No dobrze, a kiedy chciałabyś się stań panią Verdas?
-To zależy kiedy ty chcesz żebym była tylko twoja?-przybliżyłam się do niego i namiętnie pocałowałam w usta
-W takim razie ślub możemy wziąć już dzisiaj-powiedział z uśmiechem i mnie pocałował
-Przykro mi, ale dziś nie mamy czasu. Za 2 godziny mamy samolot-oznajmiłam i pociągnęłam go za rękę w stronę hotelu.
Właśnie zabraliśmy już wszystkie swoje walizki i wychodzimy z naszego apartamentu
-To były najlepsze wakacje w moim życiu-powiedziałam z usmiechem
-Wiem, bo spędziłaś je z najwspanialszym chłopakiem na świece-powiedział i pokazał mi rządek swoim białych ząbków
-Nie masz pojęcia jaka jestem szczęśliwa. Już nie mogę się doczekać kiedy powiemy naszym przyjaciołom o zaręczynach-mówiłam radośnie
-A ja się bałem
-Czego się bałeś?-spytałam
-Że powiesz nie-oznajmił i spuścił głowę
-Przecież wiesz, że cię kocham, jakbym mogła się nie zgodzić. Jesteś dla mnie wszystkim. Kocham cię-położyłam dłoń na jego policzku i patrzyłam w jego piękne oczy po chwili się w niego wtuliłam
-Ja też cię kocham żabciu-powiedział i mnie pocałował w czubek głowy
Kiedy zjechaliśmy na dół windą Leon zorientował się, że zapomniał swojego iPoda więc wrócił się do apartamentu, a ja czekałam na niego w holu. W pewnym momęcie moją uwagę zwrócił mężczyzna stojący przy recepcji. Kiedy zorientowałam się kto to jest serce stanęło mi w przełyku. Z kąt on się tu wziął?! Wszystkie wspomnienia z tamtego wieczoru wróciły. Zaczęłam się bać, że znów może mi coś zrobić. Kiedy tylko zobaczyłam Leona od razu się w niego wtuliłam
-Violu co się stało?-spytał jeszcze mocniej mnie przytulając
-Zobacz kto tam stoi-wskazałam miejsce w którym stał......





A więc powróciłam!!!!
I co by tu napisać.....rozdział nie jest zły, ale mógłby być lepszy.
Rozdziały prawdopodobnie będą pojawiać się tylko raz w tygodniu;)
Man już pomysł na dalszą akcje, przyspieszę chyba trochę ślub Leonetty i będzie pewna akcja związana z osobą którą ujawni się w następnym rozdziale. Może niektórzy wiedzą już o kogo chodzi;D
Dziękuje Margaret, która podrzuciła mi fajny pomysł<3
Mam nadzieje, że nie straciłam wszystkich swoich czytelników i pod tym rozdziałem pojawią się jakieś komentarze;)

Buziaki:***


Komentarze

  1. Kasia mnie nie straciłas ;)
    A ja wiem kto to...... Ale nie powiem bo to nasz mała tajemnica :*
    Rozdział cudny jak zawsze ;**
    Uwielbiam jak kończysz rozdział w takich momentach :*
    Tak się cieszę że wróciłas całą z tego urlopu :P To jak tam było w Honolulu ?
    Wypoczęłaś. ? He he *_*
    Koffam Cb i twój blog SIOSTRZYCZKO<3
    Pozdrawiam i Dozobka na wiesz jakim blogu ;***
    Borkoś *_*

    P.s. Yey pierwszy raz jestem pierwsza na twoim blogu ! Sukces <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny *o*
    Za to zakończenie to uduszę xD
    Bardzo się cieszę , że wróciłaś .
    Buziaczki :***

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski
    Aj czemu w tym momencie..Zabije xddd
    Ciesze się że jesteś :**

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeeeej wróciłaś *-*
    Rozdział genialny <3
    Z niecierpliwością czekam na next!!!
    Pozdrawiam ~L

    OdpowiedzUsuń
  5. Kasia wróciła to Leonetta również xDD (chodzi mi o ich stosunek płciowy)
    Rozdział jest boski <33
    Żabcia ;D
    Czekam na next ;)
    Buziaki ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. Boski ;33
    Cieszę się że jesteś ;*
    A tym kimś był...?!
    Czekam na next ;* :>
    Zapraszam do sb ;)
    whycannotyoustoptheoftime.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialny rozdział <3
    Leonetta <3
    Leon chce się dziś ożenić XD
    Planowanie ślubu .
    Ciekawi mnie kto tam stał .
    Czekam na nexta
    ~Ellie Verdas

    OdpowiedzUsuń
  8. Omomom *_*
    Rozdział...

    BOSKI!!!!
    ~|~|~|~|~|~~|~|~|~|~
    A więc...
    Wiem co to za facet.
    CO ON TU ROBI?!!!
    Rodzice go zgubili na wakacjach?!

    Tęskniłam za twoim stylem pisania :**
    Hmmm Leon ma IPoda...i się po niego wrócił...
    Już myślałam że Violka do niego pójdzie, a jego całuje jakaś dziewczyna, i to co na większości blogów...
    Ale nie było i jest świetnie ^.^

    Awwww :3
    Czekam na następny rozdział *___*
    Napisałabym coś jeszcze ale napisze to wiesz gdzie ;)

    Pozdrawiam, M :**

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowny rozdział :D
    Fajnie że wróciłaś do nas z nowym powerem :P
    Ciekawe co to za gość , którego Violetta sie boi ??
    Zawsze musisz kończyć w najlepszych momentach ? ;)
    Czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  10. WOW!!!!!
    Zajebiste !!! *.*
    Co tu robi ten facet (wiem kto to )?
    pisz dalej !!!!
    pozdrowionka i dużo weny życzę :*

    ~~paulaaa:*

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeju jak się cieszę że wróciłaś!
    Rozdział prze prze przecudowny <33
    Juz chyba wiem kot to będzie..

    OdpowiedzUsuń
  12. Zajefajnie , że wróciłaś !!!
    Nawet nie wiesz jak się ciesze i stęskniłam się za twoimi opowiadaniami !!!
    Cudo !!!
    Rozdział fenomenalny !!!
    Czekam na next !!! ~ Zachwycona i szczęśliwa Julka ♥_♥

    OdpowiedzUsuń
  13. Super !!!!!
    Bardzo się ciesze ,że wróciła . Szczerze mówiąc to Tęskniłam za opowiadaniem.
    Czekam na nexta !! I zapraszam do siebie !!

    OdpowiedzUsuń
  14. nareszcie!!!!!!!!
    tak sie ciesze!!!
    kocham tego bloga <3

    OdpowiedzUsuń
  15. YEAH <3 jest moc :D
    hehe super mega zajebisty :3
    heheh :L leonetta sobie super spędzila dzień :D uuuu ciekawe kogo niesie :P

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeśli życie Violi zmieniło się o 360 stopni, to oznacza, że wróciło do punktu początkowego. Mówi się, że obróciło się o 180 stopni.
    Podstawy matmy kłaniają się nisko.

    OdpowiedzUsuń
  17. Aww *-*
    Tralalalalala (xd)
    Koffam tw bloga ^^
    Rozdział jest cudowny, słodziutki i wgl...
    chcę szybciutko next :D
    ~Martyna

    OdpowiedzUsuń
  18. Cudowny :*
    Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny rozdział tak jak zawsze!!!!!!!
    Uwielbiam czytać tego bloga :) jest genialny :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Cudowny <333
    Nominuje twój blog do LBA <33
    Więcej informacji tutaj:
    http://ser-la-letra-en-mi-cancion.blogspot.com
    Gratuluje <33

    Nina Verdas ;**

    OdpowiedzUsuń
  21. mam malo czasu wiec kruciutko
    bardzo fajny rozdzial niby nic sie nie dzieje a jednak jest bardzo fajny i interesujacy i ciekawy
    tylko mam jedno pytanie
    w ktorym rozdziale ten typek zrobil cos violi bo chcialabym to przeczytac jeszcze raz i przypomniec( bo wiesz starosc nie radosc nie no zart)

    Pozdrawiam
    Alcia :-*

    PS. sorry za te bledy ale pisze z telefonu

    OdpowiedzUsuń
  22. Rozdział rewelacja :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Pomysły to ty masz genialne :)
    Życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Aaaa..MUSISZ to prowadzic dalej! Zakochałam sie i nie przezyje bez ciągu dalszego!!
    kiedy nst rozdzial?

    OdpowiedzUsuń
  25. naprawdę świetny. zajrzyjcie http://nodajerequenadie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. Ale ty super te rozdziały piszesz! ;-)
    Waro było czekać :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Dzięki że dodałaś. Myślałam że jak powrócisz to potrwa z tydzień zanim dodasz rozdział a tu nas zaskoczyłaś. Dziękujemy i życzę dużo weny
    Marti blanco

    OdpowiedzUsuń
  28. Rozdział jak zawsze jest cudowny.

    OdpowiedzUsuń
  29. Super rozdzialik :)
    Masz talent do pisania :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ale super blog normalnie nie mogę uwierzyć wpadłam na niego wczoraj ale od razu się w nim zakochałammXD jestem strasznie ciekwa kto tam stoi :D

    OdpowiedzUsuń
  31. Piszesz strasznie fajne opowiadania. Przeczytałam całą opowieść od początku i czytałam do około 2 w nocy. Jest mega i nie mogę się doczekać next'a !!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty