Rozdział 52

Promienie słońca przedzierały się przez aksamitne zasłony. Słychać było lekki szum wiatru i śpiew ptaków. Wszystko powoli budziło się do życia, a ja czułam się tak jakby czas się zatrzymał. Nie liczyło się nic poza nami. Uśmiechnęłam się ma wspomnienie o wczorajszej noc i jeszcze bardziej wtuliłam w tors mojego chłopaka, przez co dokładnie słyszałam bicie jego serca. Delikatnie podniosłam głowę  do góry co pozwoliło mi zobaczyć, że już nie śpi i mi się przygląda. Jego włosy wyglądały jak rozwiane przez wiatr. Zatopiłam się w jego przepięknych paczadełakch
-Dzień dobry słonko-powiedział z uśmiechem
-Dzień dobry kochanie-powiedziałam również z uśmiechem na twarzy i delikatnie musnęłam jego usta
-Jak się spało mój króliczku?-spytał gładząc mnie po włosach
-Wyśmienicie bo z tobą, poza tym ta noc była cudowna, ale czas z powrotem wrócić na ziemię i upewnić się czy wszyscy żyją po wczorajszej imprezie-zaśmiałam się
-Tak tych urodzin nie zapomnę nigdy-mówił przez śmiech
Po śniadaniu obdzwoniliśmy naszych przyjaciół. Wszyscy są cali. Oprócz tego, że co poniektórzy mieli małe problemy z pamięcią. Maxi zdziwił się w ogóle, że Leon miał wczoraj urodziny. Nie mieliśmy planów na dzisiejszy dzień więc wyłożyliśmy się na hamaku wtuleni w siebie i leniuchowaliśmy, ale nasze szczęście nie mogło trwać długo. Nasz spokój zakłócił telefon Leona
-Kto dzwoni?-spytałam kiedy popatrzył na wyświetlacz
-Mama, może lepiej nie będę odbierał?
-Odbierz może to coś ważnego!-niechętnie nacisną zieloną słuchawkę
-Halo....ale teraz?!....a co jest takie ważne?.....dobrze będziemy, pa-powiedział i z kończył rozmowę
-Mamy do nich przyjechać, prawda?!-spytałam chodź dobrze znałam odpowiedź
-Tak podobno ma nam coś ważnego do powiedzenia. I co mówiłem żeby lepiej nie odbierać
-Oj nie marudź tylko chodź im szybciej to załatwimy tym lepiej-powiedziałam do niego i poszłam po torebkę. Po 20 minutach byliśmy już przed domem państwa Verdas
-Leon powiedz mi dlaczego jak zawsze idziemy do twoich rodziców to tak się denerwuję?!
-Bo oni są nieobliczalni!-zaśmiał się-Spokojnie będzie dobrze-chwycił mnie za rękę i weszliśmy do środka
-Witajcie kochani-Caroline od razu ucałowała nas w policzki-Chcecie coś do picia, a może jesteście głodni?-spytała z uśmiechem
-Nie dziękujemy-odpowiedział Leon
-W takim razie chodźcie idziemy usiąść-zaproponowała, a my z przyzwyczajenia ruszyliśmy do kuchni
-A gdzie w idziecie?! W kuchni będzie wam niewygodnie na tych twardych krzesłach. Chodźcie do salonu na miękką kanapę-powiedziała i wypchnęła nas do salonu. Coś mi tu nie pasuje. Co ona się tak o nas troszczy?!
-Wiecie co ja wam jednak zrobię po herbatce, poczekajcie tu zaraz wracam-oznajmiła w szybki tępie opuściła salon
-Violu tobie też się to nie podoba?!-spytał Leon
-Tak coś jest nie tak. Zaczynam się bać. Co ona znowu wymyśliła?
-Ta ciąża ostatnio przestała jej służyć
-Co mi nie służy, mi wszystko służy-wparowała do salonu Caroline z uśmiechem na twarzy-Proszę herbatkę wy moje cukiereczki
-Mamo dobrze się czujesz?
-Ja!? Wyśmienicie w życiu nie czułam się lepiej, a powiedźcie mi jak tam twoje urodziny-z kierowała się do Leona. W jej głosie poczułam tak jakby się czymś denerwowała
-Dobrze, ale chyba nie po to kazałaś na tu przyjechać żeby porozmawiać o moich urodzinach?!
-Tak nie o tym chciałam z wami porozmawiać, ale za nim to może jednak jesteście głodni. Zrobię wszystko na co macie ochotę
-Mamo nie zmieniaj tematu tylko mów o co chodzi bo zaczynam się coraz bardziej denerwować-odparł Leon
-Aaa to taka drobnostka-machnęła ręką
-A więc słuchamy-oznajmił coraz bardziej zniecierpliwiony Leon, ja również byłam ciekawa
-Jak wiecie niedawno podpisaliśmy kontrakt z firmą reklamową i oni wpadli na taki mały pomysł  jak by to powiedzieć....żeby naszą firmą zainteresowało się więcej ludzi
-I co to za pomysł?-spytałam
-Jakby to wam powiedzieć, po prostu nie zrozumcie mnie źle kochani, bo ja chcę dla was jak najlepiej....
-Mamo no mów!-poganiał ją Leon
-Musie się....rozstać-oznajmiła i spuściła głowę
-Co?-wypowiedzieliśmy równocześnie
-Jak to się rozstać!? Po co!?-oburzył się Leon
-No bo chodzi o ten ostatnio nasz pokaz mody. Jak wiadomo nie byliście wtedy razem, a później Leon te twoje piękne przeprosiny i wyznanie miłości. Wszyscy byli zachwyceni i wzruszeni. Potem długo pisano o tym w gazetach no i waśnie wtedy zainteresowanie jakby naszą firmą wzrosło i sprzedaż była lepsza i wpadli na taki pomysł żebyście się rozstali najlepiej na oczach wszystkich a po jakimś czasie takie pogodzenie z pompą-gestykulowała rękami i nerwowo się uśmiechała
-Ty chyba zwariowałaś!-uniósł się Leon
-Leon spokojnie-uspokoiłam go chodź sama miałam ochotę wybuchnąć
-Ja mam być spokojny!?-no to się zaczęło pomyślałam i zakryłam twarz dłońmi-Dla ciebie ważniejsza jest firma niż my, nasze szczęście! Chcesz sprzedać więcej szmat naszym kosztem!?! Nigdy bym się nie spodziewał, że możesz się zgodzić na taki pomysł!?
-Leon uspokój się! Mi też się to nie podoba, ale może jest inny sposób niż krzyk żeby to rozwiązać!?
-A co jeśli się nie zgodzimy?-spytał już spokojnie
-Zerwą z nami kontrakt i będziemy musieli zwrócić im pieniądze za poniesione straty
-W takim razie możesz szukać sobie już innej firmy! Viola wychodzimy!-powiedział i pociągną mnie za rękę
 -Ale Leon poczekaj!-próbowałam go zatrzymać
-Nie ma żadnego ale! Chyba nie myślisz, że ja się na coś takiego zgodzę?!
-A moje zdanie się już nie liczy?
-A co chcesz się rozstać?!
-Nie nie chcę , ale po prostu nie musiałeś tak krzyczeć!-oznajmiłam i wsiadłam do samochodu. Całą drogę przebyliśmy w ciszy. Odezwałam się do niego dopiero w domu
-Nie musiałeś tak  naskakiwać na swoja mamę, ona nie jest niczemu winna poza tym jest w ciąży, stres może jej zaszkodzić. Pomyślałeś o tym!?
-Jak to nie jest niczemu winna?!-tak usłyszał tylko pierwszą część zdania-Przecież ona się na to wszystko zgodziła. Wy wszystkie jesteście takie same!-krzyczał coraz głośniej
-Tak, czyli jakie?!-jestem bardzo ciekawa co powie. Stanęłam na przeciwko niego i czekałam na odpowiedź
-Myślicie tylko o pieniądzach i wyłącznie o sobie!
-Aha, więc może ja jestem z tobą tylko dla pieniędzy!?-teraz to się zdenerwowałam
-Wiesz wcale bym się nie zdziwi!-krzykną mi prosto w twarz. Nie mogłam uwierzyć w to co powiedział. Poczułam ukłucie w sercu, a moje oczy się zaszkliły. Miałam ochotę mu przywalić. W życiu nie spodziewałabym się po nim, że powie mi coś takiego
-Co ty powiedziałeś!?-w dalszym ciągu nie mogłam w to uwierzyć
-Violetta przepraszam nie chciałem-oznajmił i chwycił moje dłonie, ale ja szybko mu je wyrwałam
-Przegiąłeś, jak w ogóle mogłeś tak pomyśleć!?
-Przepraszam po prostu zdenerwowałem się tą całą sytuacją
-Zdenerwowałeś się i dlatego zacząłeś uważać, że jestem pierwszą lepszą, która leci na kasę!?-krzyknęłam i odeszłam od niego, ale chwycił mnie za nadgarstek i obrócił w swoją stronę
-Proszę cię...
-Nie to ja cię proszę nie odzywaj się do mnie!-powiedziałam, wyrwałam mu się i pobiegłam do sypialni. Skuliłam się na łóżku i zaczęłam płakać. Jak on mógł mi coś takiego powiedzieć przecież ja go kocham. Poczułam się jak jakaś ździra. Ktoś by pomyślał niby nic wielkiego, zwykłe słowa, ale cholernie bolą i pozostawiają ślad w sercu. Fakt ja również zdenerwowałam się tym pomysłem o rozstaniu, ale nie trzeba było tak od razu reagować, przecież na pewno jest jakieś wyjście z tej sytuacji.





Naszła mnie wena. Dokładnie wpadłam na ten pomysł w piątek o 23:38. Wiem, że ich skłóciłam, ale spokojnie nie na długo. Musi się coś dziać, nie?!
Wczoraj był aż 1768 wyświetleń, a pod ostatnim rozdziałem tylko 22 komentarze no wiecie co!?
Pod tym ma się pojawić co najmniej 27 komentarzy:)
Na dziś to chyba tyle:D
Buziaki:***

Komentarze

  1. Cudny <3
    Najpierw żabcia teraz króliczek ;D
    Nie no po prostu to uwielbiam <33
    Znów się Leonetta kłóci ? Błagam tylko ich nie rozdzielaj xD
    Czekam na next xD
    Pozdrawiam i buziaki ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny !!!
    Jak Leon mógł tak powiedziec!!
    Ja już dawno obiła bym mu tą jego śliczną mordkę xDD
    Biedna Vilu ;(
    Czekam na nexta :)
    Kiedy bd ??
    Już nie moge się doczekac ;3

    Koffam

    BY:Iśka xoxo

    OdpowiedzUsuń
  3. Ejjjjj no nie rozdzielaj mi tu Leonetty
    mam nadzieje że się pogodzą a jak nie to cię uduszę
    nie no żart :)
    Leoś jednak troszeczkę przegiął z tym tekstem że Viola leci na jego kasę
    rozdział świetny
    czekam na next
    życzę dużo dużo weny
    Anonimcio:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kasia coś ty zrobiła?! Ale i tak rozdział boski;) i u mnie już jest nowy;)

    OdpowiedzUsuń

  5. Super rozdział! Mam nadzieje że nasza leonetta nie roztanie się na długo. I jak Leon wogule tak móg pomyśleć o Violi.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow Mama Leona to ma niezłe pomysły! Rozstanie?!
    Jak Leon mógł tak powiedzieć do Violi?! Chyba mu przywalę ( oczywiście na moim plakacie) XD
    Już nie mogę się doczekać nexta

    OdpowiedzUsuń
  7. Omg masz talent do pisania!
    Boski rozdział !
    ♥♥♥♥♥
    Czekam na kolejne rozdziały , bo uwielbiam twoje opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak zawsze extra

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie mogę się doczekać nexta

    OdpowiedzUsuń
  10. Super rozdział jak każdy napisany przez ciebie

    OdpowiedzUsuń
  11. Jabym nie przywaliła Leosiowi <3
    Jabym przywaliła jego matce ^^

    Jabym chciała takiego chłopaka, który nie chce się nigdy roztać ^.^
    Ja w sumie rozumiem Leona...
    Puki nie poznał Violi jego pozostałe dziewczyny leciały tylko na kasę...to smutne :(

    Uuuuuu Violettcie harmonii skaczą, tak w górę i w dół, w górę i w dół ^!^

    Smutno mi się robi gdy pomyślę że nie będę mogła czytać twojego opowiadanie :(
    (Życie)

    W pewnej chwili na prawdę myślałam że Vilu bardziej zależy na finansach firmy.
    Ona mogła również pomyśleć jak się z tym czuje Leon...
    A nie tylko : "a ja? Ja!" Ehhh te kobity :}

    Mi też naj pomysły przychodzą w nocy ;)
    Czekam na next!
    Pozdrawiam :*

    M:**

    OdpowiedzUsuń
  12. Aaa i tak PS ^^
    22 komy a tobie mało!? Serio?! :D
    Jabym była w eufori gdybym miała 10! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to jest człowiek nigdy nie docenia tego co ma, tylko chce jeszcze więcej;)

      Usuń
  13. świetny rozdział :D
    czekam na next =)

    OdpowiedzUsuń
  14. kocham twoje opowiadanie < 33

    OdpowiedzUsuń
  15. ojoj :( Ni emój LEoś przesadził:( Troszeczke^^
    ALe i tak kochany :3

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeju...
    Boski rozdział *.*
    Kobieto ja Cię poprostu kocham <3
    Twoje opowiadanie jest niesamowite ;**
    Jak czytam Twoje rozdziały, to czuję jak bym była nimi ♥
    Czekam na next ^^
    KOCHAM *_*

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak mama Leona woli byc zabita? xd
    Super, boskie *o*
    klotnia ;c no, ale fakt, cos sie musi dziax ;D
    co robilas, ze przyszedl ci pomysl? poniewac u mnie kiepsko -.-
    Dobranoc ;*

    OdpowiedzUsuń
  18. Super;) ale dlaczego mi skłócasz Leonettę :( masz mi ich szybko pogodzić ;)
    Te firmy i ich wymysły ! Dla nich liczy się tylko kasa ! Przez to Leon i Viola się pokłócili :(:(
    Czekam na nexta :) i na Leonettę ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. MEGAAA !!!
    czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  20. Super rozdział !!! :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetne opowiadanie :) Gratuluję pomysłu :)

    OdpowiedzUsuń
  22. super ekastra mam nadzieje że odwiedzisz mój nowy blog http://leonettainternetowamilosc.blogspot.com/2014_01_01_archive.html

    OdpowiedzUsuń
  23. super!!!!!!! myślę,że się niedługo pogodzą.......

    OdpowiedzUsuń
  24. Zapraszam

    leonetta-znapisami- opowiadania.blogspot.com

    Weronika Marzec

    OdpowiedzUsuń
  25. cudowny masz talent

    OdpowiedzUsuń
  26. Kc <3 ale pogódź mi zaraz Leonetke!!! <3 rozdział genialnyyy :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Twój blog trafił do LBA. Więcej u nas → http://violetta-media.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  28. Rozdział - Cudo <3
    Kłótnia Leonetty !!!! aaaaaaaaa ale w następnym ich pogódź proszę ;)
    Czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Jeju super :*
    Uwielbiam cię :D
    Sorry ze nie komentowalam ale miałam szlaban :(
    Mam nadzieję ze nie jesteś na mnie zła :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego miałabym się gniewać?!:))))
      Sama coś wiem o szlabanie:/ niestety:(

      Usuń
    2. Ufff to dobrze :)
      Bałam się że wy się ode mnie odwrocicie :/
      Co do szlabanu u mnie na blogu napisałam za ck jeszcze być może będę miała szlaban :P
      Non stop mam jakąś karę :P
      No cóż do Aniołów nie należę :P
      Chociaż mam wzorowe :*

      Usuń
    3. Gdyby moi rodzice wiedzieli co ja robię poza domem dawno byłabym już zamknięta w czterech ścianach:D
      Za dziś już dostałabym opieprz, zamiast na basen ze szkoły to razem z dziewczynami poszłyśmy do kawiarni, a ja basen mam obowiązkowy:)

      Usuń
    4. Ha ha
      Oj nie grzeczna !!!!
      :P
      Przykład z dzisiejszego dnia :
      Przez przypadek zablokowalam mamie telefon :/
      I mama się troszkę wkurzyla i mi nie pozwoliła Violetty obejrzeć :(
      (ha ha a ja sb wlaczylam nagrywanie)

      Zapro do mnie na 7 rozdział :P

      Usuń
  30. Błagam napisz nexta!!!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty