Rozdział 20
*Następny dzień Studio*
-Wiem że do końca roku zostało jeszcze parę miesięcy jednak muszę was poinformować że musicie złożyć już papiery na studia. To jest wasz ostatni rok i chce również żebyście dali z siebie wszystko. Ja osobiście polecam wam najlepszą uczelnie w Buenos Aires Uniwersytet On Beat. Macie 2 tygodnie na złożenie papierów-powiedział Pablo i wyszedł z sali
-I co wy na to?-spytała Fran
-Wiecie czytałam o tej szkole jest naprawdę dobra-powiedziała Cami
-Tak chyba się do niej wybierzemy co?
-Czemu nie-powiedziałam
Spacerowaliśmy z Leonem po parku i powróciły do mnie słowa mamy Leona
-Leon powiedz mi chciałbyś spędzić zemną resztę życia?
-Violu co to za pytanie oczywiście, chodź-powiedział i pociągnął mnie za rękę. Wyskrobał się na fontannę i zaczął krzyczeć
-KOCHAM CIĘ VIOLETTO CASTILLO!!!
-Leon przestań
-Nie, chce żeby cały świat słyszał że cię kocham
-Ja też cię kocham-powiedziałam i go pocałowałam. Leon oczywiście oddał pocałunek
-Violu może pójdziemy do mnie
-Niema mowy, przykro mi ale wracam już do domu
-No weź
-Nie-powiedziałam po czym udałam się w kierunku domu
-To pozwól mi cię chociaż odprowadzić
Kiedy byłam już w domu tata poprosił mnie na rozmowę
-Violu rozmawiałem z rodzicami Leona i razem doszliśmy do wniosku że najlepszym rozwiązaniem będzie stworzyć jedną firmę która potem wam przekażemy
-Tato ty też!, my jesteśmy jeszcze za młodzi na ślub
-Spokojnie poczekamy
-A jeśli Leon to nie ten jedyny?
-Violu to jest ten jedyny bo jaki wariat krzyczał by na całe Buenos Aires że cię kocha
-Z kąt o tym wiesz?
-Od Olgi jest wszędzie gdzie się coś dzieje
-A dobrze wiedzieć-powiedziałam i udałam się do swojego pokoju
*Tydzień później*
Chyba wszyscy złożyliśmy papiery do tej szkoły On Beat ale żeby się tak dostać nie wystarczą papiery trzeba zdać egzaminy ze śpiewu i tańca. Dzisiaj zdaje ja Fran i Leon w życiu się chyba tak nie denerwowałam
-Leon zapomniałam słów piosenki, co ja w ogóle miałam śpiewać
-Violu spokojnie wszystko będzie dobrze jesteś genialna
-A jak się nie dostane a ty tak i nie będziemy razem i się od siebie oddalimy-mój monolog przerwał mi Leon
-Wiem co może ci pomóc chodź ze mną
-Leon?-spytałam poważnym głosem
-Oj nie gadaj tylko chodź-na jego twarzy pojawił się uśmieszek a kiedy z kierowaliśmy się do pomieszczenia z napisem schowek już wiedziałam o co mu chodzi. Ja chyba potrzebowałam takiego odstresowania.
Leon rozpiął spodnie a ja zsunęłam spódniczkę i wiecie co było później. Po 10 minutach zadzwonił mi telefon to na pewno Fran
-Leon przestań, tak Fran
F: Violu gdzie ty jesteś zaraz ty
V: Już idę-powiedziałam i się rozłączyłam-dokończymy to później-powiedziałam do Leon i wyszłam
-Już jetem
-Widzę że się już tak nie stresujesz
-Yyy tak już mi przeszło
20 minut później wyszłam z sali przesłuchań
-I jak ci poszło-spytała Fran
-Myślę że całkiem nieźle
-Ok to ja będę już lecieć umówiłam się z Fede
Pomnie wszedł Leon. Jemu też poszło dobrze więc udaliśmy się na obiad do restauracji. Po obiedzie miałam iść już do domu ale Leon mnie zatrzymał
-Przecież mi obiecałaś
-Dobrze obiecałam-powiedziałam i go pocałowałam
Udaliśmy się do domu Leona i od razu powędrowaliśmy do sypialni i zrobiliśmy To
A na taki pomysł wpadłam z tym schowkiem:-)
Ostatnio nie mam dużo czasu więc nie wiem czy rozdziały będą się pojawiać codziennie
Komentujcie<3
-Wiem że do końca roku zostało jeszcze parę miesięcy jednak muszę was poinformować że musicie złożyć już papiery na studia. To jest wasz ostatni rok i chce również żebyście dali z siebie wszystko. Ja osobiście polecam wam najlepszą uczelnie w Buenos Aires Uniwersytet On Beat. Macie 2 tygodnie na złożenie papierów-powiedział Pablo i wyszedł z sali
-I co wy na to?-spytała Fran
-Wiecie czytałam o tej szkole jest naprawdę dobra-powiedziała Cami
-Tak chyba się do niej wybierzemy co?
-Czemu nie-powiedziałam
Spacerowaliśmy z Leonem po parku i powróciły do mnie słowa mamy Leona
-Leon powiedz mi chciałbyś spędzić zemną resztę życia?
-Violu co to za pytanie oczywiście, chodź-powiedział i pociągnął mnie za rękę. Wyskrobał się na fontannę i zaczął krzyczeć
-KOCHAM CIĘ VIOLETTO CASTILLO!!!
-Leon przestań
-Nie, chce żeby cały świat słyszał że cię kocham
-Ja też cię kocham-powiedziałam i go pocałowałam. Leon oczywiście oddał pocałunek
-Violu może pójdziemy do mnie
-Niema mowy, przykro mi ale wracam już do domu
-No weź
-Nie-powiedziałam po czym udałam się w kierunku domu
-To pozwól mi cię chociaż odprowadzić
Kiedy byłam już w domu tata poprosił mnie na rozmowę
-Violu rozmawiałem z rodzicami Leona i razem doszliśmy do wniosku że najlepszym rozwiązaniem będzie stworzyć jedną firmę która potem wam przekażemy
-Tato ty też!, my jesteśmy jeszcze za młodzi na ślub
-Spokojnie poczekamy
-A jeśli Leon to nie ten jedyny?
-Violu to jest ten jedyny bo jaki wariat krzyczał by na całe Buenos Aires że cię kocha
-Z kąt o tym wiesz?
-Od Olgi jest wszędzie gdzie się coś dzieje
-A dobrze wiedzieć-powiedziałam i udałam się do swojego pokoju
*Tydzień później*
Chyba wszyscy złożyliśmy papiery do tej szkoły On Beat ale żeby się tak dostać nie wystarczą papiery trzeba zdać egzaminy ze śpiewu i tańca. Dzisiaj zdaje ja Fran i Leon w życiu się chyba tak nie denerwowałam
-Leon zapomniałam słów piosenki, co ja w ogóle miałam śpiewać
-Violu spokojnie wszystko będzie dobrze jesteś genialna
-A jak się nie dostane a ty tak i nie będziemy razem i się od siebie oddalimy-mój monolog przerwał mi Leon
-Wiem co może ci pomóc chodź ze mną
-Leon?-spytałam poważnym głosem
-Oj nie gadaj tylko chodź-na jego twarzy pojawił się uśmieszek a kiedy z kierowaliśmy się do pomieszczenia z napisem schowek już wiedziałam o co mu chodzi. Ja chyba potrzebowałam takiego odstresowania.
Leon rozpiął spodnie a ja zsunęłam spódniczkę i wiecie co było później. Po 10 minutach zadzwonił mi telefon to na pewno Fran
-Leon przestań, tak Fran
F: Violu gdzie ty jesteś zaraz ty
V: Już idę-powiedziałam i się rozłączyłam-dokończymy to później-powiedziałam do Leon i wyszłam
-Już jetem
-Widzę że się już tak nie stresujesz
-Yyy tak już mi przeszło
20 minut później wyszłam z sali przesłuchań
-I jak ci poszło-spytała Fran
-Myślę że całkiem nieźle
-Ok to ja będę już lecieć umówiłam się z Fede
Pomnie wszedł Leon. Jemu też poszło dobrze więc udaliśmy się na obiad do restauracji. Po obiedzie miałam iść już do domu ale Leon mnie zatrzymał
-Przecież mi obiecałaś
-Dobrze obiecałam-powiedziałam i go pocałowałam
Udaliśmy się do domu Leona i od razu powędrowaliśmy do sypialni i zrobiliśmy To
A na taki pomysł wpadłam z tym schowkiem:-)
Ostatnio nie mam dużo czasu więc nie wiem czy rozdziały będą się pojawiać codziennie
Komentujcie<3
Jesteś świetna :D
OdpowiedzUsuńZ tym schowkiem to odwaliłaś :) bardzo dobrze :d
Zajebisty rozdział, czytało się takkk awww <3<3
Czekam na next ;)
Cudny czekam na next!!! :D
OdpowiedzUsuńSuper czekam na następny rozdziała:)
OdpowiedzUsuńSerio? Oni nie mają co robić? Wszędzie, gdzie się pojawią, to robią TO...
OdpowiedzUsuńNajwyraźniej im się nudzi :) i bardzo Dobże ^^
UsuńTO,to znak rozpoznawczy Leonetty xD <3 Ta para jest boska <33
UsuńNawet w schowku?
OdpowiedzUsuńPrzerażasz mnie dziewczyno. Trochę umiaru.
Błagam cię - stąd!!! Proszę, pamiętaj o przecinkach, bo tego naprawdę nie czyta się dobrze jeśli jest zła ortografia i braki przecinków. W której jesteś klasie? Nie bierz tego do siebie, ale moja koleżanka, która z dyktand dostaje jedynki nie robi aż takich błędów. Nie chcę mi się teraz wymieniać, ale przy następnym rozdziale pobawię się w panią czepialską. ;)
OdpowiedzUsuńCzy nie za często robią "to", mówiąc twoim językiem? Ok. Rozumiem, nie są dziećmi, ale żeby ciągle? Germana nie obchodzi, że jego córka nie wraca na noc? Naprawdę?
Pozdrawiam,
Julia.
Julia to jej wyobraźnia nie twoja ma prawo pisac co chce mi sie to podoba jak ci sie nie podoba to poprostu nie komentuj.
UsuńPozdro.
Ten schowek mnie rozwalił :D ~Mrs.Blanco Kingol:*
OdpowiedzUsuńtyle razy to robili że powinna być w ciąży!!!
OdpowiedzUsuńMoże nie ma jeszcze okresu<.<
Usuń:-D
Niech Violka ma dziecko!! Schowek dobry :D
OdpowiedzUsuńJa nie komętuje bo jestem leniwa ale powinnaś wiedzieć że wszystko co napiszesz jest super
Leniwa Viola Verdas
super ten schowek
OdpowiedzUsuńpoprostu mnie rozwaliłaś
pozdro
MT.M<ercedes perdo
Niestety tego rozdziału już nie przeczytałam, bo jest 1:10, a ja od północy czytam twój blog od prologu, aż do teraz <3 No co mam Ci powiedzieć... Świetny!!! Ok, zrobiłam skrót i wracam jutro do czytania :*
OdpowiedzUsuń