Rozdział 53
*Leon*
Po prostu super! Jestem z kończonym idiotom. Jak ja mogłem powiedzieć, że jest ze mną dla pieniędzy. Przecież dobrze wiem, że tak nie jest. Kocham ją najbardziej na świecie. Jest dla mnie wszystkim i nie wiem jak taki dupek jak ja ma taką wspaniałą dziewczynę. Gdy tak siedziałem na kanapie w salonie i wyzywałem się od idiotów do głowy wpadł mi pomysł jak to wszystko rozwiązać. Mama zawsze lubiła być w centrum uwagi a myślę, że Angie przekona. Jeżeli tylko się zgodzi nie będziemy musieli się niby rozstawać, chodź nie wiem czy Viola uważa mnie jeszcze za swojego chłopaka. Muszę ją przeprosić. Wstałem z kanapy i z kierowałem się do sypialni. Na szczęście nie zamknęła drzwi na klucz.
-Violu mogę?-niepewnie zapytałem, ale nie uzyskałem odpowiedzi, ale i tak wszedłem. Siedziała skulona na łóżku i raczej płakała. Usiadłem koło niej i zacząłem rozmowę. Właściwie wyrecytowałem jej fragment naszej piosenki:
Tyle czasu chodząc z tobą.
Pamiętam dzień w którym cię poznałem.
Miłość we mnie urodziła się
Twój uśmiech mnie nauczył
Że za chmurami zawsze będzie słonce.
Zdradzę tobie że bez ciebie nie mogę żyć.
Światłem na drodze jesteś dla mnie.
Odkąd moja dusza cię zobaczyła.
Twoja słodycz mnie opakowała.
Kiedy jestem z tobą zatrzymuje się zegar.
Czujemy to oboje, serce nam to mówi
i ucho słyszy delikatny nasz szept.
Violetta w ciąż siedziała w tej samej pozycji, ale jakby uśmiechnęła się do siebie. Chwyciłem ją za pod brudek i zmusiłem żeby na mnie popatrzyła. Jej oczy były pełne smutku i rozczarowania. Nie mogłem patrzyć jak cierpi znowu przeze mnie
-Violetto przecież wiesz, ze jesteś dla mnie wszystkim. Moje życie bez ciebie nie ma sensu. Przepraszam cię za to co powiedziałem. Nigdy o tobie tak nie myślałem i nie pomyślę. Ten cały pomysł.....po prostu się zdenerwowałem. Ja nie chcę cię po raz kolejny stracić. Kocham cię, proszę cię wybacz mi moją głupotę-Viola non stop patrzyła się na mnie tymi swoimi przepięknymi oczętami w których z każdym moim słowem pojawiało się słonce
-Leon.....ja też cię kocham. I zabolało mnie to co powiedziałeś-załkała i się zaśmiała-No nie patrz się już tak na mnie, wybaczam ci, ale pamiętaj że następnym razem nie będzie tak łatwo
-Nie będzie następnego razu-uśmiechnąłem się do niej i otarłem łzy spływające po jej policzku-Kocham cię-szepnąłem i pocałowałem ją w czoło. Violetta tylko mocno się we mnie wtuliła i również szepnęła
-Ja też cię kocham-przyciągnąłem ją do siebie i posadziłem na kolanach. Siedzieliśmy tak przez kilka minut. Nie potrzebowaliśmy słów. Słyszałem bicie jej serca była to najpiękniejsza melodia dla moich uszu.
-Violu mam pomysł który pozwoli nam wyjść z tej całej sytuacji-oznajmiłem
-Jaki?-spytała i oderwała swoją głowę od mojego torsu
-Children vertigo
-Co?!-popatrzyła na mnie zdziwionym wzrokiem
-Zrobimy tak, że to moja mama i Angie przyciągną uwagę ludzi
-Niby jak?
-Tak jak ci już mówiłem Children vertigo (dziecięcy zawrót głowy)
-Czyli, że zainteresowanie w okół ich ciąży, dzieci?!
-Tak wystąpią w programie Celebryci rodzą dzieci. Zawsze kobiety z tego programu trafiają na pierwsze okładki gazet, bo ciąża zawsze wywołuje fascynacje i zainteresowanie, a one mają co opowiedzieć
-Jesteś genialny-powiedziała uśmiechnięta
-Przecież wiem, bo ja jestem ideałem
-Tak, bardzo skromnym ideałem
-To też
-Ale wiesz jest coś w czym mógłbyś być lepszy-powiedziała tajemniczo i siadła na moich kolanach okrakiem
-Niby w czym?
-No nie wiem mógłbyś na przykład jeszcze lepiej całować-zbliżyła się do mnie tak, że dzieliły nas centymetry
-Uważasz, że ja źle całuję!? No to zaraz się przekonamy-powiedziałem i szybko wpiłem się w jej usta, w jej miękkie malinowe usteczka, których mógłbym dotykać całymi dniami. Zacząłem pogłębiać pocałunki błądząc językiem w jej buzi. Przewróciłem ją tak, że teraz leżała pode mną. Czułem się jak w niebie. W tym momencie wiedziałem, że razem możemy wszystko. Zaczęło nam brakować powietrza więc niechętnie się od siebie oderwaliśmy, dalej patrzyłem w jej piękne oczka. Słychać było tylko nasze szybkie oddechy
-Dobrze.....całujesz najlepiej na świecie-powiedziała dysząc i złożyła na moich ustach delikatny pocałunek-Kocham cię
-Ja ciebie też-uśmiechnąłem się do niej i położyłem obok
-A teraz idź zadzwoń do mamy i spytaj czy się zgadza, a ja pójdę zrobić kolację
-Oki-powiedziałem i poszedłem po telefon
*Violetta*
Cieszę się, że wszystko sobie wyjaśniliśmy. Nie chcę się z nim kłócić o takie rzeczy. Mam nadzieje, że Caroline zgodzi się na ten pomysł. Zeszłam do kuchni i zaczęłam robić kolację
-Już jestem!-w kuchni pojawił się Leon
-I co?!
-Zgodziła się!
-Tak, tak, tak!-zapiszczałam i rzuciłam mu się na szyję
-Ok, dość bo mnie udusisz-zaśmiał się
-Tak się cieszę, że wszystko się ułożyło
-Ja też, ale jestem strasznie głodny
-Tobie w głowie tylko jedno, jedzenie i...
-I ty
-Dobrze chodź lizusie idziemy jeść-poczochrałam mu włosy i ruszyłam do stołu
Po kolacji od razu od razu poszliśmy się umyć i położyliśmy się do łóżka. Wtuliłam się w Leona jak w pluszowego misia i nie miałam zamiaru go już nigdy puścić
-Chcę żeby tak było zawsze-szepnęłam
-Ja też skarbie, i wiesz mam zamiar spędzić z tobą resztę życia-powiedział i pocałował mnie w głowę.
'Mam zamiar spędzić z tobą resztę swojego życia" te słowa utkwiły mi w głowie. Może chciałby mi się oświadczyć?! Z tą myślą odpłynęłam do krainy snów.
Jak widzicie pogodziłam Leonettę, to była tylko taka mała sprzeczka;))
Chyba mam już pomysł na następny rozdział, ale nie wiem kiedy go napisze:D
Na reszcie ferie!!. W pierwszym tygodniu wyjeżdżam, ale postaram się dodać jakiś rozdział
Dziękuje za liczne komentarze pod poprzednim rozdziałem i liczę, że tu też się pojawią:***
Te amo<333
Po prostu super! Jestem z kończonym idiotom. Jak ja mogłem powiedzieć, że jest ze mną dla pieniędzy. Przecież dobrze wiem, że tak nie jest. Kocham ją najbardziej na świecie. Jest dla mnie wszystkim i nie wiem jak taki dupek jak ja ma taką wspaniałą dziewczynę. Gdy tak siedziałem na kanapie w salonie i wyzywałem się od idiotów do głowy wpadł mi pomysł jak to wszystko rozwiązać. Mama zawsze lubiła być w centrum uwagi a myślę, że Angie przekona. Jeżeli tylko się zgodzi nie będziemy musieli się niby rozstawać, chodź nie wiem czy Viola uważa mnie jeszcze za swojego chłopaka. Muszę ją przeprosić. Wstałem z kanapy i z kierowałem się do sypialni. Na szczęście nie zamknęła drzwi na klucz.
-Violu mogę?-niepewnie zapytałem, ale nie uzyskałem odpowiedzi, ale i tak wszedłem. Siedziała skulona na łóżku i raczej płakała. Usiadłem koło niej i zacząłem rozmowę. Właściwie wyrecytowałem jej fragment naszej piosenki:
Tyle czasu chodząc z tobą.
Pamiętam dzień w którym cię poznałem.
Miłość we mnie urodziła się
Twój uśmiech mnie nauczył
Że za chmurami zawsze będzie słonce.
Zdradzę tobie że bez ciebie nie mogę żyć.
Światłem na drodze jesteś dla mnie.
Odkąd moja dusza cię zobaczyła.
Twoja słodycz mnie opakowała.
Kiedy jestem z tobą zatrzymuje się zegar.
Czujemy to oboje, serce nam to mówi
i ucho słyszy delikatny nasz szept.
Violetta w ciąż siedziała w tej samej pozycji, ale jakby uśmiechnęła się do siebie. Chwyciłem ją za pod brudek i zmusiłem żeby na mnie popatrzyła. Jej oczy były pełne smutku i rozczarowania. Nie mogłem patrzyć jak cierpi znowu przeze mnie
-Violetto przecież wiesz, ze jesteś dla mnie wszystkim. Moje życie bez ciebie nie ma sensu. Przepraszam cię za to co powiedziałem. Nigdy o tobie tak nie myślałem i nie pomyślę. Ten cały pomysł.....po prostu się zdenerwowałem. Ja nie chcę cię po raz kolejny stracić. Kocham cię, proszę cię wybacz mi moją głupotę-Viola non stop patrzyła się na mnie tymi swoimi przepięknymi oczętami w których z każdym moim słowem pojawiało się słonce
-Leon.....ja też cię kocham. I zabolało mnie to co powiedziałeś-załkała i się zaśmiała-No nie patrz się już tak na mnie, wybaczam ci, ale pamiętaj że następnym razem nie będzie tak łatwo
-Nie będzie następnego razu-uśmiechnąłem się do niej i otarłem łzy spływające po jej policzku-Kocham cię-szepnąłem i pocałowałem ją w czoło. Violetta tylko mocno się we mnie wtuliła i również szepnęła
-Ja też cię kocham-przyciągnąłem ją do siebie i posadziłem na kolanach. Siedzieliśmy tak przez kilka minut. Nie potrzebowaliśmy słów. Słyszałem bicie jej serca była to najpiękniejsza melodia dla moich uszu.
-Violu mam pomysł który pozwoli nam wyjść z tej całej sytuacji-oznajmiłem
-Jaki?-spytała i oderwała swoją głowę od mojego torsu
-Children vertigo
-Co?!-popatrzyła na mnie zdziwionym wzrokiem
-Zrobimy tak, że to moja mama i Angie przyciągną uwagę ludzi
-Niby jak?
-Tak jak ci już mówiłem Children vertigo (dziecięcy zawrót głowy)
-Czyli, że zainteresowanie w okół ich ciąży, dzieci?!
-Tak wystąpią w programie Celebryci rodzą dzieci. Zawsze kobiety z tego programu trafiają na pierwsze okładki gazet, bo ciąża zawsze wywołuje fascynacje i zainteresowanie, a one mają co opowiedzieć
-Jesteś genialny-powiedziała uśmiechnięta
-Przecież wiem, bo ja jestem ideałem
-Tak, bardzo skromnym ideałem
-To też
-Ale wiesz jest coś w czym mógłbyś być lepszy-powiedziała tajemniczo i siadła na moich kolanach okrakiem
-Niby w czym?
-No nie wiem mógłbyś na przykład jeszcze lepiej całować-zbliżyła się do mnie tak, że dzieliły nas centymetry
-Uważasz, że ja źle całuję!? No to zaraz się przekonamy-powiedziałem i szybko wpiłem się w jej usta, w jej miękkie malinowe usteczka, których mógłbym dotykać całymi dniami. Zacząłem pogłębiać pocałunki błądząc językiem w jej buzi. Przewróciłem ją tak, że teraz leżała pode mną. Czułem się jak w niebie. W tym momencie wiedziałem, że razem możemy wszystko. Zaczęło nam brakować powietrza więc niechętnie się od siebie oderwaliśmy, dalej patrzyłem w jej piękne oczka. Słychać było tylko nasze szybkie oddechy
-Dobrze.....całujesz najlepiej na świecie-powiedziała dysząc i złożyła na moich ustach delikatny pocałunek-Kocham cię
-Ja ciebie też-uśmiechnąłem się do niej i położyłem obok
-A teraz idź zadzwoń do mamy i spytaj czy się zgadza, a ja pójdę zrobić kolację
-Oki-powiedziałem i poszedłem po telefon
*Violetta*
Cieszę się, że wszystko sobie wyjaśniliśmy. Nie chcę się z nim kłócić o takie rzeczy. Mam nadzieje, że Caroline zgodzi się na ten pomysł. Zeszłam do kuchni i zaczęłam robić kolację
-Już jestem!-w kuchni pojawił się Leon
-I co?!
-Zgodziła się!
-Tak, tak, tak!-zapiszczałam i rzuciłam mu się na szyję
-Ok, dość bo mnie udusisz-zaśmiał się
-Tak się cieszę, że wszystko się ułożyło
-Ja też, ale jestem strasznie głodny
-Tobie w głowie tylko jedno, jedzenie i...
-I ty
-Dobrze chodź lizusie idziemy jeść-poczochrałam mu włosy i ruszyłam do stołu
Po kolacji od razu od razu poszliśmy się umyć i położyliśmy się do łóżka. Wtuliłam się w Leona jak w pluszowego misia i nie miałam zamiaru go już nigdy puścić
-Chcę żeby tak było zawsze-szepnęłam
-Ja też skarbie, i wiesz mam zamiar spędzić z tobą resztę życia-powiedział i pocałował mnie w głowę.
'Mam zamiar spędzić z tobą resztę swojego życia" te słowa utkwiły mi w głowie. Może chciałby mi się oświadczyć?! Z tą myślą odpłynęłam do krainy snów.
Jak widzicie pogodziłam Leonettę, to była tylko taka mała sprzeczka;))
Chyba mam już pomysł na następny rozdział, ale nie wiem kiedy go napisze:D
Na reszcie ferie!!. W pierwszym tygodniu wyjeżdżam, ale postaram się dodać jakiś rozdział
Dziękuje za liczne komentarze pod poprzednim rozdziałem i liczę, że tu też się pojawią:***
Te amo<333
Super rozdział ! naprawdę :)
OdpowiedzUsuńMasz talent do pisania :) gratuluję
Życzę udanych ferii :)
Jak to jest...
OdpowiedzUsuńPrzeczytam twój jedne rozdzial i od razu chce wiecej?
^^ ^^ ^^ ^^ ^^ ^^
Czyli dziecko przed czy po ślubie?
Chyba że...
Viola...i ten program....?
Weźmiesz udział w konkursie? ^.^
Ocho!
Leon ma już plan?!
Pamiętaj pierścionek najlepiej zloty,choć srebny pasuje do wszystkiego, z kryształkami, tylko nie z zadużmi! nie no, ale male to też mogą być.
O w Aparcie maja fajne!
I są tam również piękne obrączki!
I ślub może się odbyć w pałacu ślubów, tam jest peknie ^^
O i jak Leoś się zapędzi to pamiętaj żeby kupić łóżeczko i w pierszych miesiącach postawić je w ich sypialni, choc może lepiej żeby nie widziało co tam sie dzieję, i mleko bebilon!
O i żeby tego dziecka mi tu w chodzik nie wsadzali!
Niech pamiętają, aby butelki były szklane pod żadnym pozorem nie plastikowe!
Plastikowe pod wplywem ciepla wytwarzają coś dziwnego.
Hmm coś tu jeszcze dodać?
chyba...
O! Viola niech zbyt długo nie karmi piersią.
Bo potem dziecko nie może się przyzwyczaiić do innego pokarmu.
A w podróż po ślubną najlepiej gdzieś...do turcji!
Ok to wszystko ^.^
I...Ma być dziewczynka!
A co do rozdzialu to super ^^
Czeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeekam na next*-*
M :**
Dziewczyno rozwaliłaś mnie totalne:D
UsuńJesteś boska, uwielbiam cię<33
A teraz pytanko masz Skype?? jeśli tak to podaj....mogę ci co nie co powiedzieć:))
Mam skypa tylko nie moge sie zalogować bo zapomnialam hasła i nie wiem gdzie mam je zapisane, ale mogę ci podać Face :)
UsuńMałgosia Jarzębska
:)
Tylko napisz jak sie nazywasz bo nie chcę przyjąć nie tej osoby :)
Facebooka ci nie podam;( chyba, że masz gg. To mój numer 49824279
UsuńNapisz:))
Czemu nie?
UsuńMasz moje GG:
Usuń49828873
Dzięki:-) Postaram się napisać wieczorkiem<3
UsuńKocham tego bloga! <3
OdpowiedzUsuńŻyczę udanych ferii ;) Ja też je teraz mam.
Czekam na nexta <3
Awww...
OdpowiedzUsuńLeonetta cieszę się że się pogodzili :***
Bardzoooo fajny rozdział:)
Ale to przeciez wiesz :P
Ale masz dobrze już ferie ja mam dopiero 17.02 ferie ;(
MAsakra :)
Pozdrawiam
koffam
By:Iśka xoxo
Świetny rozdział! Pogodzona Leonettka <3
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Leoś się oświadczy Violu!
Powiadasz, że zaczynasz ferie? Czyżby Poznań, tak samo jak ja? :*
Genialny jak zawsze, czejam na NEXT!!! <3
OdpowiedzUsuńOjjjjjj Leoś jaki kochany !!!!!
OdpowiedzUsuń<3
Jak zwykle wspaniale!
OdpowiedzUsuń<33
rzeby była dziewczynka i żeby Leon się oswiadczyl violettcie przed dzieckiem, najlepiej żeby dziecko było po slubie. kocham tego bloga!!! <3 A NAJ BARDZIEJ LEONETTE!!! nie masz prawa już ich rozdielac, chyba ze będzie tak ze Leon zdradzi violette i wtedy nie będą razem przez 2 - 3 rodzialy i potem wroca do siebie.
OdpowiedzUsuńTo jest świetne. Ubóstwa ten blog
OdpowiedzUsuńMasz super bloga czytam cie juz od jakiegos czasu tylko nie komentuje, a ostatnio cos mi sie zacielo i niemoglam nic napisac ale i tak cie czytam czekam na nastepny i fajnie by Viola zaszla w ciaze
OdpowiedzUsuńdawno chyba nie dodawałam komentarzy a więć dodam jest poprostu boski i wszystkie inne pod którymi nie dodałem też są genialne czekam na next jesteś wspaniała aha i zapraszam cie na moj nowy blog .
OdpowiedzUsuńhttp://leonettainternetowamilosc.blogspot.com/ Zapraszam !!
Super 😉😉
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :) wow to już 53 rozdział :) a ja jeszcze niedawno 10 czytałam :)
OdpowiedzUsuńSuper blog :)
Świetny *.*
OdpowiedzUsuńUwielbiam twojego bloga ♥
Serdecznie zapraszam do mnie : http://leonetta-forever-loveeee.blogspot.com/
Cudny <3
OdpowiedzUsuńCzekam na next ;p
Pozdrawiam i buziaki ;**
bosko! ♥
OdpowiedzUsuńkocham twojego bloga!
haha leon jaka wpadka xD
no ale na niego nie można się długo gniewać xDD
życzę udanych ferii weny czasu i chęci na dalsze prowadzenie bloga :D
zapraszam :)
leonetta-nueva-historia-de-amor.blogspot.com
dopiero zaczynam ;\
Cudeńko !!! :* Super ! , rewelacyjny rozdział !!! ;)
OdpowiedzUsuńczekam na next !!!
Cudo <3 pięknie piszesz !!!
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na następny !!!
Masz talent
Super rozdział xD
OdpowiedzUsuńNo w końcu pogodziłaś Leonettę :D
Leon ma zamiar oświadczyć się Violi ?
Fajnie by było :P
A potem ślub i ciąża Violi <3
Aj rozmarzyłam się xD
Dziewczyno na serio masz wielki talent i potencjał , no i masz świetne pomysły :)
Normalnie jak czytam Twoje rozdziały to się uśmiecham do ekranu ale chce mi się płakać ze szczęścia tak jak przy tym rozdziale ;)
Nie rozdzielaj mi już leonettki plose ;P
Czekam na następny xD
Pozdrowienia <3
Kocham te blog proszę nie kończ go tak szybko jesteś najzdolniejszą pisarką jaką kiedy kol wiek widziałam, mogłabyś dla mnie dodać rozdział w którym będzie dużo TEGO xD życzę DUŻO weny ;).
OdpowiedzUsuńSzłodka Leonetta ;3
OdpowiedzUsuńTeż mam ferie! ^^
Ja czekam na oświadczyny ;3
Leónowi jedzenie i ... w głowie [wiesz, ja tam pomyslałąm co innego xd , ale ciiiiii]
No to miłego wyjazdu ;D
Bo Viola właśnie TO miała powiedzieć, ale specjalnie tak napisałam:D
UsuńJak zwykle fantastyczny . Życzę udanych ferii i miłego wyjazdu oraz duuuuuuuuużo went. Pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńMarti blanco