Rozdział 50

*Tydzień później*

Dziś są urodziny Leona. Razem z całą paczką przygotowaliśmy mu imprezę. Mam dla niego również prezenty, które jestem pewna, że mu się spodobają. Obudziłam się dość wcześnie, bo była dopiero 7. Leon na szczęście jeszcze spał a więc postanowiła wstać i zrobić śniadanie. Gdy zrobiłam śniadanie i się już przebrałam postanowiłam obudzić mojego śpiocha. Siadłam na nim okrakiem i namiętnie pocałowałam. Leon otworzył oczy i się do mnie uśmiechną
-Wszystkiego najlepszego mój książę
-Pamiętałaś!?
-Jak mogłam nie pamiętać-Leon jeszcze mocniej mnie do siebie przycisną i delikatnie pocałował
-Chodź, czas wstawać-powiedziałam po oderwaniu się od siebie
-Nieee, ja nie chcę. To są moje urodziny-zaczął marudzić
-Dlatego teraz wstaniesz a później może dostaniesz jakiś prezent-wstałam i pociągnęłam go za rękę do pozycji siedzącej-Szybciutko, czekam-powiedziałam i wyszłam z sypialni. Po śniadaniu od razu poszliśmy do szkoły. Wszyscy złożyli Leonowi życzenia. Od razu po zajęciach wszyscy rozeszli się do domu bo na 17 byliśmy wszyscy umówieni w klubie.
-Leon dzwoniła twoja mama chciała żebyśmy do nich wpadli-specjalnie tak mu powiedziałam żeby niczego się nie domyślał
-Co?! Proszę powiedz, że się nie zgodziłaś!
-Twojej mamie nie da się odmówić
-Niee!-zaczął rozmaczać
-Nie dramatyzuj tylko chodź się przebrać musimy jakoś wyglądać-powiedziałam i udałam się do garderoby. Ubrałam sukienkę  którą kupiłam ostatnio z dziewczynami. O dziwo wyrobiłam się szybciej niż Leon. Pakowałam do torebki jeszcze podręczne rzeczy jak poczuła, że obejmuje mnie od tyłu nie kto inny jak Leon
-Pięknie wyglądasz-szepną mi do ucha
-Dziękuje-odwróciłam się do niego-Ty też nieźle się prezentujesz
-Pamiętaj, że ja zawsze wyglądam bosko-ja tylko przewróciłam oczami-To co idziemy?
-Tak, ale ja prowadzę. Kluczyki!
-Po co?! Przecież wiem gdzie mieszkają moi rodzice
-Po prostu mi je daj
-Ok-powiedział i dał mi kluczyki
Leon podczas jazdy nie zadawał pytań co mnie zdziwiło bo przecież nie jechałam w stronę domu jego rodziców. Dopiero gdy zaparkowałam auto odezwał się
-Violu dlaczego tu przyjechaliśmy?
-Zaraz zobaczysz-pociągnęłam go za rękę w stronę klubu. Gdy tylko znaleźliśmy się na sali wszyscy krzyknęli-Niespodzianka!!-Leon d razu się uśmiechną i nie zadawał już zbędnych pytań. Impreza się rozkręciła. Zaśpiewaliśmy wspólnie parę piosenek, był alkohol, tort i dziwne tańce więc przyszedł czas na prezenty. Od chłopaków dostał gitarę elektryczną a od dziewczyny zestaw pachnidełek od Calvin Klein
-Słuchajcie tutaj mamy prezent dla was obydwóch-powiedziała Fran i wręczyła nam białe pudełko. Były tak dwie  bluzy. Na jednej był napis Piękna, a na drugiej Bestia.
-Na prawdę bestia?!-oburzył się Leon
-Ale za to piękna-uśmiechnęłam się do niego i pocałowałam
-To teraz czas na prezent ode mnie-Wręczyłam mu małe, czarne pudełeczko. Leon otworzył i ze zdziwieniem popatrzył na klucze-Reszta prezentu jest na zewnątrz-oznajmiłam więc wszyscy wyszliśmy przed klub.

*Leon*
Gdy wyszliśmy na zewnątrz szczena mi opadła. Violetta kupiła mi auto, ale nie byle jakie auto.
-Podoba się?-spytała
-Ty się jeszcze pytasz?! To auto jest boskie
-No stary ja jestem pierwszy w kolejce do testowania tej fury-ogłosił Maxi
-Kocham cię-powiedziałem  okręciłem nią w powietrzu po czym mocno przytuliłem
-Wiesz mam dla ciebie jeszcze jedne prezent, ale to już w domu-powiedziała Viola tak abym tylko ja to usłyszał-uśmiechnąłem się do niej i znowu pocałowałem
-Dobra kochani koniec amorów wracamy na imprezę-poganiał Fede.

*Violetta*
Teraz impreza rozkręciła się na maksa. Każdy tańczył i się wygłupiał. Maxi tak się nawalił, że grał sam ze sobą w rozbieranego pokera. Dziewczyny nie były lepsze. Fran tańczyła na stole, ale na szczęście Fede coś jeszcze kumał i ją ściągną. Akurat rozmawiałam z Cami kiedy podbiegł Leon szybko przewiesił mnie przez ramię i zaczął biec w jakimś kierunku
-Leon puść mnie! Leon!-krzyczałam ale do niego nic nie trafiało-Czy ty mnie słyszysz?!-zero odpowiedzi. Po chwili postawił mnie na ziemi. Trochę się zachwiałam. Miałam zdecydowanie za wysokie szpilki i alkoholu we krwi
-Wszystko w porządku?-spytał Leon trzymając mnie za ramiona
-Tak wszystko jest w porządku. Gdzie my jesteśmy?
-Na dachu spójrz-popatrzyłam przed siebie i zobaczyłam pięknie oświetlone miasto. Uwielbiałam słuchać szum jakie wydaje. Niebo pięknie rozświetlały gwiazdy. Leon staną za mną i objął w tali a głowę położył na moim ramieniu. Staliśmy tak prze pewien czas
-Violu?
-Tak
-A może pójdziemy sobie już do domu?!
- Bardzo bym chciała, ale nie powinniśmy dostawiać ich tu samych
-Przecież są duzi dadzą sobie radę
-Jesteś tego taki pewien? Popatrz tam-pokazałam palcem w dół. Byli tam Brodvay, Maxi i Marko którzy śpiewali na cały głos jakieś disco polo a Fede przytulał się do drzewa i tak na marginesie Maxi był w samych bokserkach
-Taaak, chyba masz rację chodźmy do nich-powiedział i z kierowaliśmy się do klubu
-O jesteście wszędzie was szukałyśmy-powiedziała Fran
-Byliśmy na dachu
-Gdzie? Zresztą nie ważne. Leon impreza była super, ale chyba czas się zbierać bo reszta załogi może nie dożyć jutra
-To ja dziękuje za tak wspaniałe urodziny
-Drobiazg, chodźcie idziemy znaleźć resztę
-I widzisz Violu problem sam się rozwiązał-szepnął mi do ucha Leon
cdn.




Dostałam nowego iPad'a więc rozdział piszę w drodze powrotnej do domu w samochodzie, więc od razu przepraszam za błędy. Mądre autko ma wi-fi. Pod ostatnim rozdziałem wyrażaliście swoją opinię co do tego czy ma pojawić się rozdział +18, a więc się pojawi, będzie to prawdopodobnie w kolejnym rozdziale. A co do tego czy Viola ma zajść w ciąże przed czy po ślubie głosy były po połowie więc jeszcze nie wiem co zrobię.

 
Jak widzimy jest to już 50 rozdział. Nie spodziewałam się, że tak daleko zajdę, a to wszystko dzięki wam. Mój blog ma 3 miesiące i 15 dni. Na dzień dzisiejszy mam już ponad 50 tyś wyświetleń i aż 57 członków. Bardzo wszystkim dziękuje za wszystkie komentarze, które pojawiły się pod rozdziałami. Dają mi one niezwykłą motywację i chęci do dalszego pisania. Ostatnio dużo blogierek postanowiło odejść, ale ja nie mam takiego zamiaru. To co tu robię jest takim odcięciem się od rzeczywistości, sprawia mi to frajdę. Również nie mam zamiaru ciągnąć tego opowiadania w nieskończoność. Tak myślę, że zakończę je gdzieś koło 65 rozdziału, ale spokojnie mam już pomysł na nowe. Jeszcze raz bardzo wszystkim dziękuję;-)
Te amo<333


Komentarze

  1. Ale mi się podoba <3
    Wow ale superrrr !!!
    Zazdroszczę Leonowi autka *_*
    Zapraszam do mnie na nowy rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A i Kasia nie kończ opowiadanka tak szybko
      Chyba że zrb cz.2 :*
      Pozdro <3

      Usuń
  2. Nie kończ do tak szybko!
    A swoją drogą, to szybka jesteś- mój blog też ma 3 miesiące i tylko 27 rozdziałów...
    Czekam na nexta kochana!
    Zapomniałabym! Świetny rozdział!!! *♡*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz... Mój ma 4 miesiące i 8 rozdziałów xdddd

      Usuń
  3. Tak niech zajdzie w ciąże Skoro mówisz że że chcesz skończyć przy 65 rozdziale to niech tak będzie. Widzę to tak: Że będzie sobie ta ciąże i później Viola urodzi no i na tym możesz skończyć opowiadanie.

    PS: Nie moge się doczekać tego nowego no i następnego rozdziału.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudny ;D
    Kocham Leonettę w twoim wydaniu ;) Piszesz o nich tak romantycznie ;p Kocham to <3
    Czekam na next ;)
    Pozdrawiam i buziaki ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Hah, jebłam i nie wstaję xd Maxi hah xd
    Gratuluję i jeszcze więcej sukcesów życzę ;D
    Czyli, że następny +18? Jak tak do fajnie, bo już dawno nie czytałam nic zboczonego xd
    Koffam ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Fantastyczne czekam na next :)
    Marti Blanco

    OdpowiedzUsuń
  7. Superowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super rozdział
    Już nie mogę sie doczekać kolejnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. I love it ♡
    Super opowiadanie :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fantastyczny haha te bluzy najlepsze dobry pomysł życzę ci weny :) i zapraszam do czytania mojego bloga http://leonettaloveyou.blogspot.com :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Ahh Mega zajebista Impreza :3 ehhehe
    Jupi +18 :3
    po ślubie dzidziuś :D
    :* buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  12. po pierwsze...
    NIE TAK SZYBKO!!!
    Po drugie super rozdział ^^
    Kasia...ja się ciebie zaczynam bać...
    ty jesteś moim klonem?! Tylko powiedz prawdę!
    Ty masz takie same uczucia co do bloga jak ja!? xD
    Nie no, a co do tego kiedy chcesz zakończyć opowiadanie to już napisałam.
    NIE TAK SZYBKO.
    chyba że zrobisz faktycznie ten drugi senon :)
    Bobas przed ślubem :**
    Tak będzie najlepiej.

    Z tymi bluzami to mnie rozwaliłaś! :D
    "-Bestia?! Serio?!"
    to było najlepsze.
    hmmm pisać mój walnięty pomysł czy nie...hmmm xD
    Dobra nie będę się już tak rozpisywać hehe.
    A tak wracając do naszego podobieństwa to...
    Jakiego masz iPada? Białego czy czarnego? Bo ja mam białego.

    Ok to tyle.
    Czekam na nex.
    i tak Ps. To ciekawiej by było gdyby faktycznie to dziecko było przed ślubem. Bo będzie jakaś akcja itp.
    BO jak będzie po ślubie to będzie od razu euforia, szczęśliwa rodzinka i do wiedzienia... :/
    Ok...ehh jakoś nie mogę przestać pisać tego komentarza :D
    dobra kończę.
    Czekam na next!
    Pozdrawia!
    M :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Margaret ty to mnie zawsze rozwalasz :*
      Pozytywnie rzecz jasna <3
      TE TWOJE KOMY SĄ THE BEST <3333
      Te quiero <333 (ha ha nauczyłam się :*.WRESZCIE )

      Usuń
    2. Margaret uwielbiam twoje komentarze:-) Z każdym dowiaduje się że coś nas łączy, bo widzisz ja też mam białego iPada:-D
      A co do bobasa to jeszcze nie wiem co zrobię♧♧
      Jak masz Skype to możesz do mnie napisać. Mój adres jest w kontaktach.
      Buziaki:***

      Usuń
  13. Zajebisty rozdział:) kocham tego bloga <3 czekam na next. <3 ;)
    P.S moze lepiej po ślubie
    Julia :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zarąbisty rozdział <3
    Czekam na next! ;*
    Gabi <333

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozdział jak zwykle cudowny <3
    Poczułam wielką ulgę kiedy przeczytałam że nie masz zamiaru odejść. Nie wiem czemu ostatnio wszyscy odchodzą ale najważniejsze że ty nie bo bym się chyba załamała. Twój blog jest po prostu cudowny <3 Jestem z Tobą od samego początku i jestem zachwycona twoimi opowiadaniami na obu blogach. Uwielbiam Cię i mam nadzieję że twoich wielbicieli takich jak ja będzie przybywać.
    Ok to mój chyba najdłuższy komentarz ever :D
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. niech dziecko będzie po ślubie

    OdpowiedzUsuń
  17. Super! Niech dziecko będzie przed ślubem :)

    OdpowiedzUsuń
  18. SUPER CZEKAM NA NEXT i niech dziecko będzie przed ślubem

    OdpowiedzUsuń
  19. Czekam na +18 :DD
    Niech Viola będzie w ciąży. Rodzice Leona i Violetty się będą jarać, że zostaną dziadkami <33 :P
    ~Mechi
    historieleonettypolska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. po pierwsze:
    Bosko!

    po drugie:
    nie spiesz się z tą ciążą! weź dopiero po ślubie! np.: podczas nocy poślubnej czy cuś xD

    po trzecie:
    bardzo bardzo się cieszę że nie odchodzisz bo inaczej znalazłabym cię i udusiła własnymi rękoma...! no ale kto by prowadził wtedy tego cudnego bloga? no właśnie...

    dobra koniec zabawy w podpunkty :D

    życzę weny czasu i chęci na napisanie nexta!

    ~Madziuś ♥
    ♥♥♥ :***

    OdpowiedzUsuń
  21. Superowy!
    Rozwaliła mnie ta pijanq gromadka :*
    Daj next :D

    OdpowiedzUsuń
  22. ja na swoją 18 dostałam czarnego ścigacza :-D Rozdział super uwielbiam twoje rozdziały!!!!
    POZDRAWIAM POZDRAWIAM JULA

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty