Rozdział 35
*Tydzień później*
Wczoraj wróciliśmy z Hiszpanii. Resztę wakacji spędziliśmy w miłej atmosferze, nie zabrakło też wrażeń. Stephie chyba sobie już odpuściła Leona i zajęła się swoim chłopakiem. Jutro gala z okazji otwarcia naszej firmy CastillVer Baby. Trochę się denerwuję, będzie dużo paparazzi i sławnych ludzi. O Boże!! Ja nie mam sukienki, w czym ja pójdę! Wstałam do pozycji siedzącej
-Leon! Leon! obudź się!-zaczęłam go szturchać
-Mmm jeszcze chwileczkę-powiedział zaspanym głosem i jeszcze bardziej przykrył się kołdrą
-Leon! mówię do ciebie!-krzyknęłam mu do ucha
-Chyba ogłuchnąłem-powiedział dotykając swojego ucha i obracając się w moją stronę-Co jest takie ważne, że budzisz mnie tak wcześnie rano?
-Wcześnie!? Jest 10
-Ale mamy wakacje...dobra mów co się stało
-Nie mam sukienki na galę!
-I o to tyle krzyku?-uśmiechną się do mnie
-Tak! o to, muszę wyglądać bosko wiesz ile tam będzie ludzi!
-Ty zawsze wyglądasz bosko-powiedział i zaczął całować moje ramię
-Spadaj!-powiedziałam i się od niego oderwałam-Muszę iść na zakupy-już miałam wstawać z łóżka ale Leon mnie przytrzymał
-Zaufaj mi a będziesz wyglądać jak królowa-powiedział do mnie uwodzicielskim głosem
-Co!?-spytałam zdziwiona
-Po prostu nie kupuj sukienki, zostaw to mi
-Niech ci będzie ale tylko dlatego, że nie mam zbytnio czasu gonić po galerii, muszę załatwić jeszcze mnóstwo spraw
-Kocham cię!-powiedział do mnie po czym mnie do siebie przyciągnął i pocałował
-Ja też cię kocham!-powiedziałam po oderwaniu się-Dobra koniec czułości, czas wstawać.
*2 godziny później*
-Violetta-
Właśnie jestem już wielkim wieżowcu gdzie mamy biuro
-Vitam drogie panie!-przywitałam się z Anige i Caroline
-Witamy, jak po wakacjach?spytała Angie
-Było super, spędziłam dużo czasu z przyjaciółmi i odpoczęłam....
-I z Leonem-dodała Caroline
-Ale wy jesteście wścibskie. Angie mam pytanie, kiedy tata ma zamiar ci się oświadczyć, chyba przyszedł już na to czas?
-Bardzo bym chciała być już jego narzeczoną ale na razie będę jeszcze musiała chyba poczekać
-Który kto już miesiąc?-spytałam się obu pań
-Czwarty!-odpowiedziały równo
-Jeszcze urodzicie w tym samym dniu-zaśmiałyśmy się
-Violu masz już sukienkę na jutrzejszy wieczór?-spytała Caroline
-Teoretycznie
-Czyli?
-Leon powiedział że mi ją kupi
-Co!? Powierzyłaś kupno stroju na najważniejszy wieczór w twoim życiu mojemu synowi!?-powiedziała z niedowierzaniem Caroline
-Tak, ufam mu
-No dobrze koniec tematu, musimy jeszcze wszystko dograć-powiedziała Angie i zabrałyśmy się do pracy
*Leon*
Już dawno miałem pomysł na prezent dla Violi. Sukienka czekała na nią już od tygodnia. Uszyta specjalnie na moje zamówienie w domu mody Alexandra McQueen'a. Mam nadzieje że jej się spodoba. Nie miałem co robić więc postanowiłem spotkać się z chłopakami. Umówiliśmy się w klubie
-Cześć chłopaki-przywitałem się ze wszystkimi i zasiedliśmy przy stoliku
-To co zamawiamy drinka czy coś mocniejszego?-spytał Maxi
-Drinka, Viola by mnie zabiła gdybym się opił. Jutro idziemy na galę
-No fakt Viola potrafi być agresywna-zaśmiał się Marko
-A jak tam twoja Stephie?-spytałem
-Wraca dopiero jutro i umówiliśmy się na kolację
-No stary wielka miłość się rodzi-powiedział Brodvay
-Zobaczymy co z tego wyjdzie, podoba mi się
-A ja czuję że będą prze nią kłopoty-powiedział Maxi
-Maxi nie kracz już, bo najwięcej kłopotów jest zawsze z tobą, ty maniaku Teletubisiów -oburzył się Brodvay, Maxi już chciał się odgryźć al mu przeszkodziłem
-Brodvay a może ona ci się podoba?-spytałem
-Ooo jak się Cami dowie to będziesz miał przechlapane-powiedział Maxi
-Dajcie spokój, ona mi się nie podoba przecież ja mam Cami.
Jeszcze gadaliśmy trochę o różnych sprawach po czym wróciłem do domu. Viola już była i robiła kolację
-Hej skarbie-powiedziałem i dałem jej buziaka
-Hej, gdzie byłeś?
-Z chłopakami trochę pogadaliśmy
-Dobrze a kiedy dostanę swoją sukienkę?
-Spokojnie jutro będzie
-No wiesz co!
-Będziesz zadowolona zobaczysz. Po kolacji od razu poszliśmy spać. Viola mocno się we mnie wtuliła. Czułem bicie jej serca, serca które biło dla mnie.
Zmogłam się i dodałam dziś. Rozdział taki sobie nie miałam co wymyślić Palce właśnie mi zamarzły, ogólnie cała zamarzam bo zepsuło się nam ogrzewanie i dom o powierzchni prawie 200 m2 jest ogrzewany przez ledwie działający kominek masakra. Następny rozdział może w środę, jeszcze nie wiem.
Do zobaczenia;-)
Wczoraj wróciliśmy z Hiszpanii. Resztę wakacji spędziliśmy w miłej atmosferze, nie zabrakło też wrażeń. Stephie chyba sobie już odpuściła Leona i zajęła się swoim chłopakiem. Jutro gala z okazji otwarcia naszej firmy CastillVer Baby. Trochę się denerwuję, będzie dużo paparazzi i sławnych ludzi. O Boże!! Ja nie mam sukienki, w czym ja pójdę! Wstałam do pozycji siedzącej
-Leon! Leon! obudź się!-zaczęłam go szturchać
-Mmm jeszcze chwileczkę-powiedział zaspanym głosem i jeszcze bardziej przykrył się kołdrą
-Leon! mówię do ciebie!-krzyknęłam mu do ucha
-Chyba ogłuchnąłem-powiedział dotykając swojego ucha i obracając się w moją stronę-Co jest takie ważne, że budzisz mnie tak wcześnie rano?
-Wcześnie!? Jest 10
-Ale mamy wakacje...dobra mów co się stało
-Nie mam sukienki na galę!
-I o to tyle krzyku?-uśmiechną się do mnie
-Tak! o to, muszę wyglądać bosko wiesz ile tam będzie ludzi!
-Ty zawsze wyglądasz bosko-powiedział i zaczął całować moje ramię
-Spadaj!-powiedziałam i się od niego oderwałam-Muszę iść na zakupy-już miałam wstawać z łóżka ale Leon mnie przytrzymał
-Zaufaj mi a będziesz wyglądać jak królowa-powiedział do mnie uwodzicielskim głosem
-Co!?-spytałam zdziwiona
-Po prostu nie kupuj sukienki, zostaw to mi
-Niech ci będzie ale tylko dlatego, że nie mam zbytnio czasu gonić po galerii, muszę załatwić jeszcze mnóstwo spraw
-Kocham cię!-powiedział do mnie po czym mnie do siebie przyciągnął i pocałował
-Ja też cię kocham!-powiedziałam po oderwaniu się-Dobra koniec czułości, czas wstawać.
*2 godziny później*
-Violetta-
Właśnie jestem już wielkim wieżowcu gdzie mamy biuro
-Vitam drogie panie!-przywitałam się z Anige i Caroline
-Witamy, jak po wakacjach?spytała Angie
-Było super, spędziłam dużo czasu z przyjaciółmi i odpoczęłam....
-I z Leonem-dodała Caroline
-Ale wy jesteście wścibskie. Angie mam pytanie, kiedy tata ma zamiar ci się oświadczyć, chyba przyszedł już na to czas?
-Bardzo bym chciała być już jego narzeczoną ale na razie będę jeszcze musiała chyba poczekać
-Który kto już miesiąc?-spytałam się obu pań
-Czwarty!-odpowiedziały równo
-Jeszcze urodzicie w tym samym dniu-zaśmiałyśmy się
-Violu masz już sukienkę na jutrzejszy wieczór?-spytała Caroline
-Teoretycznie
-Czyli?
-Leon powiedział że mi ją kupi
-Co!? Powierzyłaś kupno stroju na najważniejszy wieczór w twoim życiu mojemu synowi!?-powiedziała z niedowierzaniem Caroline
-Tak, ufam mu
-No dobrze koniec tematu, musimy jeszcze wszystko dograć-powiedziała Angie i zabrałyśmy się do pracy
*Leon*
Już dawno miałem pomysł na prezent dla Violi. Sukienka czekała na nią już od tygodnia. Uszyta specjalnie na moje zamówienie w domu mody Alexandra McQueen'a. Mam nadzieje że jej się spodoba. Nie miałem co robić więc postanowiłem spotkać się z chłopakami. Umówiliśmy się w klubie
-Cześć chłopaki-przywitałem się ze wszystkimi i zasiedliśmy przy stoliku
-To co zamawiamy drinka czy coś mocniejszego?-spytał Maxi
-Drinka, Viola by mnie zabiła gdybym się opił. Jutro idziemy na galę
-No fakt Viola potrafi być agresywna-zaśmiał się Marko
-A jak tam twoja Stephie?-spytałem
-Wraca dopiero jutro i umówiliśmy się na kolację
-No stary wielka miłość się rodzi-powiedział Brodvay
-Zobaczymy co z tego wyjdzie, podoba mi się
-A ja czuję że będą prze nią kłopoty-powiedział Maxi
-Maxi nie kracz już, bo najwięcej kłopotów jest zawsze z tobą, ty maniaku Teletubisiów -oburzył się Brodvay, Maxi już chciał się odgryźć al mu przeszkodziłem
-Brodvay a może ona ci się podoba?-spytałem
-Ooo jak się Cami dowie to będziesz miał przechlapane-powiedział Maxi
-Dajcie spokój, ona mi się nie podoba przecież ja mam Cami.
Jeszcze gadaliśmy trochę o różnych sprawach po czym wróciłem do domu. Viola już była i robiła kolację
-Hej skarbie-powiedziałem i dałem jej buziaka
-Hej, gdzie byłeś?
-Z chłopakami trochę pogadaliśmy
-Dobrze a kiedy dostanę swoją sukienkę?
-Spokojnie jutro będzie
-No wiesz co!
-Będziesz zadowolona zobaczysz. Po kolacji od razu poszliśmy spać. Viola mocno się we mnie wtuliła. Czułem bicie jej serca, serca które biło dla mnie.
Zmogłam się i dodałam dziś. Rozdział taki sobie nie miałam co wymyślić Palce właśnie mi zamarzły, ogólnie cała zamarzam bo zepsuło się nam ogrzewanie i dom o powierzchni prawie 200 m2 jest ogrzewany przez ledwie działający kominek masakra. Następny rozdział może w środę, jeszcze nie wiem.
Do zobaczenia;-)
BOSKI ♥♥♥
OdpowiedzUsuńKiedy next ? :)
Cudowny rozdział i współczuję ci :>
OdpowiedzUsuńJa teraz biegam po domu w koszulce ale to ci chyba nie poprawi humoru :)
No, no, Leoś się postarał z tą sukienką :D
Czekam na kolejny rozdział i pozdrawiam :*
Rozdział super , wow Leon się szarpnął na tą sukienkę ... :)
OdpowiedzUsuńBiedna :/ współczuje Ci u mnie znowu jest tak gorąco , ze nie mogę wytrzymać :P
Życzę weny ! :)
Świetny ;) czekam na nexta;)
OdpowiedzUsuńświetny !
OdpowiedzUsuńCzekam i kocham!
// Gabi Verdas
Next dzis plis
OdpowiedzUsuńManiak teletubisów xd
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział
Współczuję braku ogrzewania
Czekam na next
ZAISTY <3<3<3 kilka milionów serduszek póżniej....
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle kiedy next?
Nie mogę doczekać się następnego rozdziału.
OdpowiedzUsuńMożesz wstawić fokę sukienki w rozdziałku?
A co do rozdziału świetny ? :D
Super! Dodaj fotkę sukienki ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że następny w środę :) Albo wiesz co, fajnie by było we ftorek XD
Żartuję dodaj kiedy chcesz, byle być dodała ;-)
Pozdrawiam, Buziak :*
Margaret :**
Cudowny!!!
OdpowiedzUsuńboski uwielbiam twojego bloga
OdpowiedzUsuńHa , czytam twojego bloga dopiero od wczoraj a nie mogę się oderwać <3
OdpowiedzUsuńKocham kocham Leonnette w twoim wydaniu !
Proszę dodaj jak najszybciej następny rozdział ; *
Zapraszam do mnie http://zawsze-przy-tobie-leoncesca.blogspot.com/
Naty ; *
Czadowy !!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz!!!
Uwielbiam twoje blogi !
Super <3 !!!!!
OdpowiedzUsuń