Rozdział 27

Rano była trochę niewyspana, to zasługa wczorajszej nocy. Jeździłam ręką po torsie Leona w pewnej chwili moją uwagę przykuł zegarek na którym była 8:10
-Leon spóźnimy się o 9 mamy zajęcia!
-Spokojnie my się nie spóźnimy, to będzie ich wina bo przyszli za wcześnie
-Dobrze ty mój królu-powiedziałam i dałam mu buziaka po czym poszła do łazienki, całe szczęście mieliśmy dwie.Musiałam się śpieszyć, po 25 minutach byłam gotowa, Leon był już w kuchni i robił śniadanie. Mieć takiego chłopaka to skarb. Po pysznym śniadaniu udaliśmy się do Studio. Wpadliśmy do sali jak oparzeni, lekcje już się zaczęły
-Ooo witam spóźnialskich-powiedział Pablo
-Przepraszamy
-Dobrze zajmijcie miejsca
Po zajęciach siedziałam przed Studio i czekałam na Leona
-Hej Viola~!-podeszły do mnie Fran, Cami, Lu i Nati
-Hej
-Wybierasz się z nami na pogaduchy?
-Jasne tylko napisze do Leona żeby mnie nie szukał
-Fran mówiła mi że razem zamieszkaliście-powiedziała Lu
-Tak
-A więc to dlatego się dzisiaj spóźniliście
-Po prostu zaspaliśmy to chyba logiczne
-Jasne niech ci będzie-powiedziała Fran z ironią w głosie
-No poważnie a po za tym dlaczego rozmawiamy tylko o mnie, co u was?
-Co u nas?  Jesteśmy w szczęśliwych związkach tak jak( Lu i Tomi, Nati i Maxi, Cami i Brodvay)
-Violu mam do ciebie sprawę, chciałabym pogadać z tobą na osobności, mogłabym dzisiaj do ciebie wpaść?-spytała Fran
-Jasne, ja się będę już zbierać, pa
-Pa-powiedziały wszystkie
Siedziałam w kuchni i zajadałam się lodami. Leon poszedł na próbę a ja czekałam na Fran. Usłyszałam dzwonek do drzwi, szybko je otwarłam
-Hej
-Hej Fran, wejdź
-Niezła chat
-Dzięki, chodź usiądziemy w salonie Leona nie ma. O czym chciałaś pogadać?
-Jesteś moją przyjaciółką ale i tak mi trochę głupio. Chodzi o mnie i Fede. Ostatnio się bardzo do siebie zbliżyliśmy.  Parę dni temu zaprosił do siebie na kolacje a po niej zaczęliśmy się całować i chyba wiesz do czego zmierzam?
-Przespałaś się z  nim!?
-No właśnie chodzi o to że nie. Boję się i nie wiem jak mu to powiedzieć i myślę że jak się dowie to ze mną zerwie
-Fran je też się bałam ale myśl o tym że zrobię to z chłopakiem  którego kocham i wiem że jestem przy nim bezpieczna całkowicie mnie uspokoiła. Porozmawiaj z nim o tym i nie bój się jego reakcji on cię kocha
-Ale ja się boję jeszcze jednej rzeczy, a skutki uboczne?
-Chodzi ci o ciążę?
-Tak
-Chyba wiesz jak się zabezpieczać, nie przejmuj się
-Dziękuje ci
-Od tego ma się przyjaciółki
-Hej dziewczyny!-do salony wszedł Leon
-Hej i cześć ja już wychodzę, pa Violu
-Przewałem wam?
-Nie akurat z  kończyłyśmy
-Byłem u rodziców i zapraszają nas, twojego tatę i Angie na kolację
-I znowu ta ich gadka na temat naszej przyszłości, Jezu!
-Musimy to jakoś przeżyć, a teraz co powiesz na kolację ja gotuję
-Ok, nie pytałam cię nigdy kto cię nauczył tak gotować?
-Jak wiesz wychowywała mnie babcia, to jej zasługa
-Na pewno była wspaniałą kobietą
-Tak, polubiłybyście się, ona też miała  świra na punkcie ubrań
-Ja wcale nie mam świra na punkcie ubrań!
-Nie a kto ostatnio kupił na raz 10 sukienek
-No może tylko troszeczkę a ty pedanciku?
-Ja po prostu lubię mieć porządek
-Dobrze zabierz się już na tę kolację a ja pójdę się przebrać w jedną se swoich nowy sukienek
Ubrałam małą czarną i zeszłam do jadalni. Czy ja naprawdę aż tak długo się przebierałam? stół był już nakryty a z kuchni dochodziły nieziemskie zapachy. Leon stał w kuchni tyłem do mnie, podeszłam do niego i go przytuliłam
-A co tak pięknie pachnie?
-Łosoś w sosie z mali i Cabernet Sauvignon(wino)
-Mmmm pycha
-Ale ty wyglądasz o wiele smakowiciej-powiedział i dał mi buziaka
Siedliśmy do stołu. Jedliśmy i popijaliśmy wino, później oglądaliśmy film. Byłam już dość zmęczona więc postanowiłam że pójdę się położyć, pożegnałam Leona namiętnym pocałunkiem i poszłam do sypialni.


Rozdział miał być wczoraj ale do mojego brata przyszła dziewczyna i graliśmy do pół nocy na Xboksie.
Chce wa strasznie podziękować za 10.000 tyś wyświetleń  a blog dopiero juto będzie miał miesiąc.
Jeszcze raz strasznie dziękuję że czytacie i komentujecie, do następnego:-)