Rozdział 26
Wydawało mi się że to był sen, wspaniały sen ale to była wspaniała rzeczywistość. Czułam się bezpiecznie w jego ramionach wiem że już nic nie jest w stanie nas rozdzielić. Mimo różnych przeciwności jesteśmy dla siebie stworzeni . Obudziły mnie promienie porannego a w zasadzie popołudniowego słońca. Czuła jakby czas się zatrzymał. Dostrzegałam każdy szczegół, piórko piórko z poduszki latające pod sufitem i cichy szept mojego ukochanego-kocham cię. Wtuliłam się w niego jeszcze bardziej a on gładził moje włosy
-Kocham cie-odezwał się w końcu Leon-jesteś najpiękniejszą rzeczą jaka mogła mnie spotkać w życiu
-Tak cholernie cię kocham-powiedziałam i namiętnie go pocałowałam. Po chwili leżakowania wstałam z łóżka i ubrałam koszule Leona
-Nie musisz jej ubierać bez niej wyglądasz również kusząco-powiedział Leon obejmując mnie od tyłu w tali
-Skarbie nie będę chodzić po domu naga, jeszcze sąsiedzi zobaczą
-No dobrze a co powiesz na pyszną śniadanio-kolację?
Spojrzałam na zegarek była już 12.30
-Z przyjemnością-po pysznej śniadanio-kolacji ubrałam się w wczorajsze ubrania-Leoś mam pytanie?
-Tak?
-Bo wiesz ja chyba zmieniłam zdanie i z tobą zamieszkać? ale nie wiem czy dalej chcesz ze mną mieszkać?
-Violu oczywiście że chcę żebyśmy razem zamieszkali, kocham cię!
-Więc pójdę po swoje rzeczy i za 2 godziny jestem z powrotem-powiedziałam żegnając się z nim namiętnym pocałunkiem
Przed moim domem zastałam Fran-Hej co tu robisz?
-Przyszłam bo chciała się dowiedzieć jak wczorajsza kolacja
-Chodź do środka to wszystko ci opowiem
-No dawaj
-Więc była romantyczna kolacja pyszne jedzenie a potem cudna noc a na końcu postanowiłam że z nim zamieszkam
-Aaaaaa....
-Tak wiem
-To ja nie będę ci już przeszkadzać lecę,pa
-Pa
Z jedną walizką zeszłam na dół i udałam się do taty
-I widzisz kto miał rację, tatuś miał rację!
-O czym ty mówisz?
-Jak to o czym, o tym że przeprowadzasz się do Leona
-Z kąt wiesz?
-Caroline i Roberto dzwonili
-Widzę że wieści szybko się rozchodzą
-Bardzo się cieszę że podjęliście taką decyzję ja w twoim wieku byłem już zaręczony
-Tato proszę cię, wszystko w swoim czasie
-Dobrze córciu
-Lecę już, pa
-Pa
Po 20 minutach byłam już u Leon, dał mi klucze więc po cichu weszłam do mieszkania. Leon stał w kuchni i coś robił. Podeszłam do niego od tyłu i go przytuliłam
-Wystraszyłaś mnie!, zrobiłem nam naleśniki
-Jesteś boski
-Przecież wiem. Violuś proszę cię następnym razem jak usłyszysz jakieś rzeczy na mój temat i pozwól mi to wyjaśnić. Byłem jaki byłem i wiem że jeszcze nie raz poniosę tego konsekwencję ale zawsze pamiętaj że cię kocham i nigdy nie przestanę.
-Ja też cię kocham
-Zrobiłaś to specjalnie!
-Ale co?
-Założyłaś tą seksowną sukienkę powiedział i objął mnie w tali a jego ręce powędrowały na moje pośladki, namiętnie mnie pocałował i posadził na blacie-Jesteś moja cukiereczku
-A ty mój ptysiu-Leon jednym szybki ruchem ściągnął moją moją sukienkę przez głowę -A nie mieliśmy czasami jeść?-spytałam odrywając się od niego
-Zjemy później-powiedział i podniósł mnie i z kierował się do sypialni
-Jak ty to robisz?-spytałam się gdy waśnie rozpinał mi stanik
-Nimby co?
-Że zawszę ci ulegam
-Po prostu mam to coś-powiedział z uśmiechem na twarzy i zaczął całować moją szyję a ja lekko przymknęłam oczy i pomrukiwałam. Teraz to ja przejęłam kontrole i położyłam się na nim. Zaczęłam całować jego tors, chwycił mnie za pośladki i zaczął się ruszać a ja pojękiwałam, po wszystkim zasnęliśmy.
Mogą być jakieś błędy bo pisałam to na iPadzie ale jak tylko dojdę do komputera to poprawię.
Na moim drugim blogu rozdział się pojawi ale dopiero koło 22<3
KOMENTUJCIE:-)
-Kocham cie-odezwał się w końcu Leon-jesteś najpiękniejszą rzeczą jaka mogła mnie spotkać w życiu
-Tak cholernie cię kocham-powiedziałam i namiętnie go pocałowałam. Po chwili leżakowania wstałam z łóżka i ubrałam koszule Leona
-Nie musisz jej ubierać bez niej wyglądasz również kusząco-powiedział Leon obejmując mnie od tyłu w tali
-Skarbie nie będę chodzić po domu naga, jeszcze sąsiedzi zobaczą
-No dobrze a co powiesz na pyszną śniadanio-kolację?
Spojrzałam na zegarek była już 12.30
-Z przyjemnością-po pysznej śniadanio-kolacji ubrałam się w wczorajsze ubrania-Leoś mam pytanie?
-Tak?
-Bo wiesz ja chyba zmieniłam zdanie i z tobą zamieszkać? ale nie wiem czy dalej chcesz ze mną mieszkać?
-Violu oczywiście że chcę żebyśmy razem zamieszkali, kocham cię!
-Więc pójdę po swoje rzeczy i za 2 godziny jestem z powrotem-powiedziałam żegnając się z nim namiętnym pocałunkiem
Przed moim domem zastałam Fran-Hej co tu robisz?
-Przyszłam bo chciała się dowiedzieć jak wczorajsza kolacja
-Chodź do środka to wszystko ci opowiem
-No dawaj
-Więc była romantyczna kolacja pyszne jedzenie a potem cudna noc a na końcu postanowiłam że z nim zamieszkam
-Aaaaaa....
-Tak wiem
-To ja nie będę ci już przeszkadzać lecę,pa
-Pa
Z jedną walizką zeszłam na dół i udałam się do taty
-I widzisz kto miał rację, tatuś miał rację!
-O czym ty mówisz?
-Jak to o czym, o tym że przeprowadzasz się do Leona
-Z kąt wiesz?
-Caroline i Roberto dzwonili
-Widzę że wieści szybko się rozchodzą
-Bardzo się cieszę że podjęliście taką decyzję ja w twoim wieku byłem już zaręczony
-Tato proszę cię, wszystko w swoim czasie
-Dobrze córciu
-Lecę już, pa
-Pa
Po 20 minutach byłam już u Leon, dał mi klucze więc po cichu weszłam do mieszkania. Leon stał w kuchni i coś robił. Podeszłam do niego od tyłu i go przytuliłam
-Wystraszyłaś mnie!, zrobiłem nam naleśniki
-Jesteś boski
-Przecież wiem. Violuś proszę cię następnym razem jak usłyszysz jakieś rzeczy na mój temat i pozwól mi to wyjaśnić. Byłem jaki byłem i wiem że jeszcze nie raz poniosę tego konsekwencję ale zawsze pamiętaj że cię kocham i nigdy nie przestanę.
-Ja też cię kocham
-Zrobiłaś to specjalnie!
-Ale co?
-Założyłaś tą seksowną sukienkę powiedział i objął mnie w tali a jego ręce powędrowały na moje pośladki, namiętnie mnie pocałował i posadził na blacie-Jesteś moja cukiereczku
-A ty mój ptysiu-Leon jednym szybki ruchem ściągnął moją moją sukienkę przez głowę -A nie mieliśmy czasami jeść?-spytałam odrywając się od niego
-Zjemy później-powiedział i podniósł mnie i z kierował się do sypialni
-Jak ty to robisz?-spytałam się gdy waśnie rozpinał mi stanik
-Nimby co?
-Że zawszę ci ulegam
-Po prostu mam to coś-powiedział z uśmiechem na twarzy i zaczął całować moją szyję a ja lekko przymknęłam oczy i pomrukiwałam. Teraz to ja przejęłam kontrole i położyłam się na nim. Zaczęłam całować jego tors, chwycił mnie za pośladki i zaczął się ruszać a ja pojękiwałam, po wszystkim zasnęliśmy.
Mogą być jakieś błędy bo pisałam to na iPadzie ale jak tylko dojdę do komputera to poprawię.
Na moim drugim blogu rozdział się pojawi ale dopiero koło 22<3
KOMENTUJCIE:-)
Jak zawsze świetny :) Po prostu uwielbiam twoje blogi <3
OdpowiedzUsuńFajny :) , czekam na next! :)
OdpowiedzUsuńRozdział Świetny! Dodałabyś jutro lub jeszcze dziś next ^^? Prooooooooooszę... Też piszę na iPadzie XD Nie nawidzę tego poprawianie słów! Bo np. Jak chcę napisać "od" to wychodzi mi "oddzwonię" Ehhh Znam ten ból kochana :D Buziak :*
OdpowiedzUsuńMargaret :**
Cudo <3
OdpowiedzUsuńczekam na next :)
Super!!! Czekam na następny !!
OdpowiedzUsuńKocham tego bloga !!!! :)
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział !!!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię twojego bloga , czytam go od początku <3
OdpowiedzUsuńGenialny <3
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na następny rozdział no i zapraszam do siebie :*
xAdusiax
Jesteś boska!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńKiedy następny?
Kocham !!! Czekam na następny rozdział !!
OdpowiedzUsuńBoski roździał lovciam tego bloga heheh!
OdpowiedzUsuńmam pomysł na 99% go nie wykożystasz ale mama Leosia może być w ciąży. tak sobie pomyślałam ale to twój blog niewtrącam się
;) (sory za błędy)
Czy oni na prawdę muszą ciągle ze sobą spać?
OdpowiedzUsuńTaaaaaak!
OdpowiedzUsuń